Niedawno sprzedałem laptopa MSI (najgorszy zakup w moim życiu), i zacząłem rozglądać się za nowym laptopem. Mój wybór padł na MacBook Pro 13 2017 bez TB, oraz MacBook Air 2018, obydwa laptopy najbiedniejszej wersji z dyskiem 128GB. Różnica w cenie jest nie wielka obydwa laptopy od autoryzowanego sprzedawcy kosztują odpowiednio: Pro 5500 zł, nowy Air 5250. Laptop ma mi służyć do poklepania trochę kodu podczas podróży, Matlaba, przeglądania internetu, Netflixa, niezbyt zaawansowanej obróbki w Photoshopie, oraz od czasu do czasu sklejenia prostego filmiku. To sa wymagania na dzisiaj za rok mogą one wzrosnąć, a MacBooka planuje używać ze 3 lata. Normalnie bym się nie zastanawiał i wziął Pro, ale tyle naczytałem się na temat tej nieszczęsnej klawiatury, że kurz zabija klawisze, i w serwisie wymieniają je bezpłatnie ale znowu na wadliwą konstrukcje bez tych silikonowych osłonek. A z kolei nowy Air może i da radę z wymaganiami na dzisiaj ale później może już nie dawać rady. I mam pytanie do posiadaczy Pro 2017, jak często psują się te klawisze, i ilu z was musiało się udać z tego powodu do serwisu musiało oddać go z tego powodu do serwisu czy może zdarza się że klawiatura będzie działać bez zarzutu przez np rok?
Z góry dzięki za odpowiedzi