Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

System się posypał? Pomocy!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1 kamil.wojcik

kamil.wojcik
  • 153 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 lutego 2008 - 14:49

Witam Od dnia dzisiejszego zacząłem mieć poważne problemy z systemem (10.4.11). Wszystko działało idealnie, super szybko, system logował się w parę sekund, aż do dziś... Zaczęło się od tego, że wywaliło mi się Safari (program przestał odpowiadać i nastąpi jego zamknięcie). Kolejne próby uruchomienia Safari nie pomogły (jakakolwiek próba otworzenia strony kończyła się pokazaniem piłeczki plażowej i wywaleniem programu), więc postanowiłem zresetować komputer. Jakież było moje zdziwienie, gdy po restarcie system zaczął bootować się naprawdę długo, ekran logowania nie znikał przez dobrą minutę po naciśnięciu Log In (piłeczka plażowa), a samo pojawianie się biurka i ładowanie menubara w kawałkach o mało nie wyprowadziło mnie z równowagi. Safari oczywiście wciąż nie działało, mało tego, próba uruchomienia np. Skype kończyła się komunikatem, iż mój system jest starszy niż 10.3 lub nie posiadam QT w wersji 7 i wyżej. Odpalając więc QT okazało się, że aplikacja się nie uruchomi, bo wersja 6.x nie jest obsługiwana przez system. Lekko się zdziwiłem, lecz na szczęście ponowna instalacja QT rozwiązała problem i QT i Skype. Mimo wszystko był to wyrażny znak, że w systemie stało się coś niedobrego. Próbowałem używać Onyxa, jednak nie przyniosło to żadnego rezultatu. System chodzi bardzo opornie, wciąż widzę piłeczki plażowe, a logowanie i wyświetlanie biurka trwa wieki. Procesor nie jest obciążony żadnym ukrytym procesem, poziom jego zużycia jest w normie. Próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie, co się stało, lecz nic nie przychodzi mi do głowy. W ostatnich dniach w systemie instalowałem jedynie nową wersję Firefoxa i Skype'a, a i po tych instalacjach system chodził prawidłowo. Wszystko zaczęło się od mojego przyjścia z pracy, obudzenia komputera i uruchomienia Safari... Czy ktokolwiek ma jakikolwiek pomysł i może mi pomóc? System, jak i Maca mam zaledwie 3 tygodnie, jednak od dzisiaj czuję się, jakbym mial do czynienia z jakimś produktem firmy Microsoft. Wiem, że najprościej byłoby przeinstalować system, jednak na razie nie posiadam płytek instalacyjnych z systeme, jak i nadmiaru czasu. Poza tym to Mac, nie wierzę, że system padł tak po prostu... Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.

#2 pi

pi
  • 616 postów

Napisano 15 lutego 2008 - 15:11

sprobuj nastepujacych krokow
-odpal z plyty instalacyjnej z cisnietym d, zrob hardware test
-odpal z plyty instalacyjnej z cisnietym c, disk utility, naprawa dysku, przywileje
-zainstaluj applejack i przeprowadz gruntowne czyszczenie
AppleJack Project Page

- przeinstaluj system z opcja archive &install

#3 kamil.wojcik

kamil.wojcik
  • 153 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 lutego 2008 - 17:05

Naprawa przywilejów zrobiona, dysk naprawiony (wszystko było OK), wszystkie pozycje z Applejacka wykonane. Po tych operacjach nic się jednak nie zmieniło. System startuje 5 min i działa, jakby miał procesor 250 MHz i 32 MB Ramu. Instalacja systemu nie jest na razie możliwa, gdyż nie dotarły jeszcze do mnie płyty z systemem. Jestem przerażony, nie oczekiwałem takich problemów ze strony Maca.

#4 pi

pi
  • 616 postów

Napisano 15 lutego 2008 - 18:36

Jestem przerażony, nie oczekiwałem takich problemów ze strony Maca.


lekka przesada,to tylko komputer,
plyty by sie przydaly, trzeba ustalic czy to hardware czy software i potem cos z tym zrobic
zobacz w apple profiler czy nie ma zadnych nieprawidlowosci w zakladce z ramem
w tej chwili mozesz jeszcze sprobowac ponownie przeinstalowac system z paczki combo 10.4.11, sciagnietej ze strony apple,,

#5 kamil.wojcik

kamil.wojcik
  • 153 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 lutego 2008 - 19:34

Na zakładce z ramem wszystko OK. Jednakże zauważyłem, że po restarcie (wciąż bardzo długim) szybkość działania systemu wraca do normy. Tzn wygląda to tak, że komputer startuje naprawdę długo, od czasu pojawienia się biurka do pojawienia się menubara i docka mija przynajmniej minuta, a po rzekomym załadowaniu systemu (wszystkie aplikacje odpalone) jeszcze przez długi czas nie można nic zrobić. Procesor nie jest obciążony (licznik w menubar), a dock z reguły nie reaguje, z kolei naciśnięcie klawisza myszy i spróbowanie wybrania czegokolwiek z menu Findera kończy się pojawieniem się piłeczki plażowej. Nie działa również expose i dashboard. Dopiero po odczekaniu następnych kilku minut system staje się gotowy do działania. Wygląda więc na to, że system ma problem z uruchomieniem się i kompletym załadowaniem, co trwa bardzo długo. W tym czasie system zachowuje się jakby procesor był obciążony na 100% i zostało 0 MB wolnego ramu (mimo że tak nie jest), dosłownie nie reaguje na nic. Jakieś pomysły? Okazało się, że każde pojawienie się piłeczki plażowej ma swoje konsekwencji w logach systemowych: Feb 15 20:33:02 Kams-Mac kernel[0]: disk0s3: I/O error. Feb 15 20:33:02 Kams-Mac kernel[0]: IOATAController device blocking bus. Wymiana dysku? :(

#6 Gość_tygrysio_*

Gość_tygrysio_*

Napisano 16 lutego 2008 - 06:39


Wymiana dysku? :(


Bardzo prawdopodobne (zrób backup koniecznie)

#7 kwantad

kwantad
  • 100 postów

Napisano 17 kwietnia 2008 - 21:26

Szanowni Macintoshowcy. Czasy kiedy Macintoshe i ich Mac OS-y do 9.2 włącznie były niezawodne, skończyły się. I chyba bezpowrotnie. Ja to już zrozumiałem. Dokupilem bardziej niezawodnego PC-ta. Użytkownikom Maców mającym problemy z Mac OS X radzę pójść tą samą drogą. Szkoda nerwów i zdrowia nad ciągłym już poprawianiem i reinstalacją Mac OS X. W tej chwili szybciej rozwiązuje problemy (a jest ich coraz mniej) z PC-tem niż z moją G4. Trzeba wiedzieć tylko jak postępować z PC-tem. Przy nowszych Macach jestem bezradny.

#8 seb235-8731863dbe

seb235-8731863dbe
  • 8 114 postów

Napisano 17 kwietnia 2008 - 21:51

Kwantad zgadzam sie w zupełności że Mac OS 9 był pod względem stabilności i wytrzymałości lepszy od OS X. Ale nie zgodze sie że Windows jest mocniejszy od OS X. Faktycznie z OS X zdażają sie jakieś problemy tak jak z każdym innym OSem ale jest ich o wiele mniej niż na Windows XP/Vista. XP/Vista to jak narazie poprostu syf z którym nie da sie nic zrobić - oprucz formata w razie problemów. XP stabilny - może i tak ale na to sie składa > Hardware > ustawiania BIOSU > Sterowniki > ustawienia systemu > rejestr > a do tego jeszcze złośliwe aplikacje z internetu i cała kwestia zabezpieczeń po instalacji systemu, a na OS X to tylko kwestia widzy i sprzętu który paść może bo to tylko elektronika. W ciągu roku na maku miałem jeden raz Kernel Panic, a na PC BSOD mam średnio raz w miesiącu.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych