Swojego Mac mini posiadam o ile dobrze pamiętam bodajże od jesieni 2013 roku, komputer pracuje u mnie po kilkanaście godzin dziennie. Wczoraj zauważyłem brak dostępu do Internetu przy połączeniu z modemo-ruterem po kablu sieciowym.
Zainstalowany OS X to El Capitan w wersji 10.11.3
Modemo-ruter (Linksys X3000) wraz z kablem sieciowym są w porządku, podłączyłem kabel wyciągnięty z Mac mini pod mojego PS3 i po krótkiej konfiguracji konsola została prawidłowo wykryta (nawiązała połączenie z Internetem).
Czyli to coś od strony Maca mini. Żeby było "weselej" to przy wpiętym kablu pod Mac mini widać (świeci się stosowna dioda podświetlająca dany port w modemo-ruterze) że jest nawiązane jakieś połączenie (dowód że płynie prąd?) ale w komputerze nie ma żadnego śladu połączenia sieciowego, hasło "Ethernet" dla niego nie istnieje. Sprawdzane na dwóch różnych kablach. Przy wypiętym kablu z Mac mini stosowna dioda podświetlająca dany port w modemo-ruterze nie świeci się.
Jeżeli jest to uszkodzenie fizyczne portu Ethernet (lub efekt tzw. celowego postarzania produktu) to jak rozumiem wymienia się od razu całą płytę główną? Ile taka "impreza" może kosztować, ze 2000 PLN?
Na szczęście Wi-Fi działa jak na razie bez problemów dzięki czemu mogę napisać ten post. Z góry dziękuję za ewentualną pomoc.