Seria Black jest najdroższa przez 5 lat gwarancji i dostajesz nówkę na wymianie nie naprawiany, blue jest tak samo szybka - specjalnie porównywałem te serie - akurat w modelach 500GB, może się coś zmieniło w międzyczasie. Obie serie mają 7200 co limituje ilość iopsów na 120/s i mają podobny transfer liniowy (nieco ponad 200MB/s na początkowych cylindrach spadający do około 120MB/s na końcu) bufor oba mają 64MB więc testy 4k zamykały tak w okolicach 8MB/s.
Ale i tak w moim przypadku wolę dołożyć 100zł/TB i mieć dobry serwis, a w WD się nie pieści z czarnymi, mam raport z smartmontools, wyjmuję dysk, wkładam nowy z półki, resync raida, podejrzany o wady do zerowania, kurier i czekam na nówkę a nie refurba jak przy blue.
Greeny są fajne bo tanie za 1TB, ale obecnie lepsze są wg mnie red, niewiele droższe ale przystosowane do kręcenia nonstop więc na jakieś NAS-y czy mniej wydajne usługi do serwerów itp lepiej się nadają. Oni chyba dali do nich lepsze łożyskowanie (są też przez to ciche). Jak bym miał coś jednoprocesowego co nie wymaga latania głowic tu i tam to i red by się nadawał - z resztą mam ich tez kilka, ale głównie na półce chociaż chyba 1 się gdzieś w jakimś raidzie awaryjnie kręci
Z resztą teraz zasadnicze usługi stawiam na raidach z SSD i po mału odchodzę z talerzy. W sumie talerze zaczynają robić u mnie za spare dla raidów SSD i jako storage np poczty czy archiwalnych tablespaces dla baz czy podręczny backup, logi itp.