Witam,
podzielę się krótką historyjką z dzisiejszego spotkania z serwisem w Olimpie - nie podaję nazwy, ale wiadomo który.
Byłem dziś rano.
W starym iphonie mam stłuczoną przez dziecko tylną szybkę. Pomyślałem więc że wymienię w serwisie - już mi żona mówiła - masz iphona a nie stać cię na serwis, co się będziesz grzebał. No jasne, facet po 40, będzie się bawił jak dziecko.
Pojechałem więc do autoryzowanego serwisu. Kolega serwisant mówi, że ok, wymieni za 190 zł - a ja na to że ok, wymieniaj. Ale zerknął jeszcze raz i mówi, że nie ma śrubek - upss, pewnie sobie synek wykręcił jak stłukł szkiełko. Mówię no trudno zapłacę i za to. Ale serwisant mówi, że Apple sprzedaje 10 za 200 zł, więc nie kupi - tylko wymieni klapkę tylną. Ale jak to - przecież będzie się ruszać - no tak: na to serwis.
Ok, dobra - to może chociaż sprawdź mojego iP 5 - jakiś brudny, może trzeba oczyścić - a po co przecież działa.
W ten sposób - chyba powinienem być wdzięczny - zaoszczędziłem 190 zł za tylną szybkę, pewnie 50 za śrubki, no i 1 godzina pracy za 61 zł.
Tylko, że ja chciałem wydać tam pieniądze - ale serwis autoryzowany nie chciał.
Mam już to zrobione, 15 min czekania w innym serwisie, niecałe 50 zł ze wszystkim - a tam już nie pójdę i nic nie kupię.
Ps. Jeśli serwis czyta, to proszę o opowieść z drugiej strony, chętnie dowiem się czegoś.
Pozdarwiam
