Znajomy zainteresowal mnie tzw gestymi flikami audio wiec postanowilem zobaczyc jak to sie slucha - nie ukrywal oczekiwalem efektu wow
Sprzet mam taki sobie: NAS podpiety kablem do routera ktory stzrela wifi na caly dom. Pietro nizej siedzi sonie airport express, podpiety swiatlowodem pod wzmacniacz kina domowego. Do tego samego wzmacniacza podpiety jest magnetofon technics rsb605.
Akurat tak sie zlozylo, ze dostalem utwor The Eagle, Hotel California. Puscilem go rownoczesnie z dwoch zrodel czyli z NAS'a 24/96 czy nawet lepie (240MB...) i nagranie z TDK SAX 90, zrobione (uwaga!) w 1989 roku (nagranie z CD przy uzyciu dbx).
Zasadzilem sie wygodnie w fotelu i pilotem tylko pstrykalem przy zmienianiu zrodla: tape, nas, tape, nas....
I coraz bardziej rzedla mi mina. ZADNEJ ROZNICY. Zawloklem domownikow do przymusowej weryfikacji i nikt nie byl w stanie powiedziec co teraz gra - tasma czy dat.
Nie ukrywam, czuje lekkie rozczarowanie.
Ale! - przeczytalem, ze APE cedzi muzyke tylko do 16/44. Czy to prawda? I czy jezeli to prawda to jest cos innego o tej samej funkcjonalnosci? Czy mozliwe, ze brak roznicy wynika z zastosowania po drodze APE ?
PS O niklosci roznic pomiedzy CD, mp3 320 a flac czytalem, mozemy sprobowac o tym nie mowic?