Dla kogo MacMini?
#51
Napisano 21 września 2007 - 11:28
#52
Napisano 22 września 2007 - 18:02
#53
Napisano 22 września 2007 - 18:23
#54
Napisano 22 września 2007 - 18:33
#55
Napisano 22 września 2007 - 18:43
#56
Napisano 22 września 2007 - 18:52
Nie pisalem o zadnej EMULACJI tylko o tym ze jakosc bankow brzmien w samplerach softowych jest lepsza ze wzgledu na objetosc sampli... I na tym polega lepszosc... Co prawda ta objetosc sampli nie zawsze przeklada sie na brzmienie i nie jest to regola ale mimo wszystko to jest CZESTE zjawisko..
W ogole tos sie Pan "nasadzil" na moj post jak cholera - po co te nerwy i cwaniactwo? :-)
Nerwy i cwaniactwo sobie dospiewales...
To wez mnie oswiec co do tej twojej teorii o jakosci bankow brzmien w samplerach softowych i ich, cytuje "lepszosci".... LOL
Tak jak podejrzewalem, nie miales do czynienia z syntezatorami sprzetowymi tylko z udajacymi je (i tak czesto sprzedawanymi pod nazwa "syntezator") romplerami, stad dla ciebie to sie sprowadza do objetosci sampli. Ale ja wyraznie pytalem: co z torami syntezy? Syntezatory sprzetowe maja czesto wyspecjalizowane uklady, technologie. Jak to wyglada w softwarowych pseudosyntezatorach?
I nie mydl oczu, nie zmieniaj tematu z Absyntem. Mowa o wersjach softowych sprzetowych syntezatorow.
Moze w studiu taka proteza jak pseudo bieda-syntezator ma sens, to na scenie wszystko sie diametralnie zmienia. Nie chce sie powtarzac: jesli zawiesi ci sie komp z softowym syntezatorem, ile czasu potrzebujesz na ponowny start? Czym w tym czasie zajmiesz gwizdzaca publike? W przypadku prawdziwego syntezaora, sprzet wlacza sie w ciagu paru sekund i jest malo podatny na sypniecie (co jest oczywiste, bo komputer musi obsluzyc caly system, plus soft syntha a syntezator tylko wlasny rom).
Jest jeszcze inna sprawa: przyjemnosc grania prawdziwym sprzetem, elementarne poczucie kontaktu z muzyka. Nie siedzisz jak jakis ksiegowy klikajac mysza (nuuuda), tylko masz pod rekami mniej lub bardziej posluszny sprzet, caly ten koks. To jest inne uczucie aktu tworczego, moim zdaniem.
Roznica cos jakby pukaniem dmuchanej lali z sekshopu a seksem z prawdziwa kobieta: niby rezultat podobny, ale jednak roznica jest...
Sam fakt, ze zeby dzialac na jakims softwarowym syntezatorze i tak musisz dokupic porzadna karte muzyczna do komputera i porzadny sterownik midi swiadczy o tym, ze to tylko namiastka i pokazuje hierarchie,co skad pochodzi.
Pare lat bawilem sie softem, ale zawsze czegos mi brakowalo. Dopiero sprzet daje prawdziwa satysfakcje i radoche, a software to taki smutny mus jak sie chce zaoszczedzic szmal.To nie jest zle, ale nie ma co sie osmieszac i wymyslac ze to jest lepsze rozwiazanie.
Aha, i jeszcze jedno: zakladam, ze do obslugi takiego programowego syntezatora uzywasz klawiatury sterownika midi. Otoz, ile czasu zmitrezysz na mapowaniu, tj. na przypisaniu funkcji syntezatora do poszczegolnych galek i przyciskow. A co, jesli twoja klawa ma mniej pokretel niz pierwowzor twojego emulatora? Zrezygnujesz z ktorychs funkcji? A z ktorych? Ktore sa godne zeby pozostaly a ktore nie?
I jak je zapamietasz? Normalny syntezator ma dedykowane sterowanie, opisane itd itd. A w przypadku sterownika midi - zrobisz sobie sciagawke? JAkie to uciazliwe..
- toki lubi to
#57
Napisano 22 września 2007 - 19:02
#58
Napisano 22 września 2007 - 20:17
#59
Napisano 22 września 2007 - 20:39
#60
Napisano 22 września 2007 - 20:44
#61
Napisano 22 września 2007 - 20:47
#62
Napisano 22 września 2007 - 21:20
Nerwy i cwaniactwo sobie dospiewales...
[...]
nie cytowałem całej wypowiedzi ale zgadzam się z Ruczajem. Co innego jest grać i wykorzystywać możliwości sprzętu a co innego wstawiać wav'y w ścieżki, grać loopami i udawać muzykę. Proponuję koledze pawełkowi zasiąść za klawiaturą sterującą i jakimś przyzwoitym modułem brzmieniowym to wtedy oceni różnicę
#63
Napisano 22 września 2007 - 22:10
#64
Napisano 22 września 2007 - 23:07
#65
Napisano 22 września 2007 - 23:13
PS: A wie może ktoś jak to jest możliwe, że Mini działa na 110W, a obecnie zasilacze są pokroju 500W? Pewnie ma to jakiś wpływ na szybkość jak rozumiem.
Mini jest jak laptop, dlatego wystarczą mu 110W.
#66
Napisano 22 września 2007 - 23:56
ale moze nie jest tak strasznie jak napisalem;)
---- Dodano 23-09-2007 o godzinie 00:57 ----
wlasnie sie wylacza i blokuje caly komputer ahaha, sori, ale jest jakis podstawowy soft graficzny na intela? albo, kiedy wyjda natywne elements? taki oftopik.
#67
Napisano 23 września 2007 - 08:02
#68
Napisano 23 września 2007 - 10:49
PS: A wie może ktoś jak to jest możliwe, że Mini działa na 110W, a obecnie zasilacze są pokroju 500W? Pewnie ma to jakiś wpływ na szybkość jak rozumiem.
mobilna wersja procesora, dysk 2.5" i GMA950 - ot cała filozofia
#69
Napisano 23 września 2007 - 20:25
#70
Napisano 23 września 2007 - 20:31
#71
Napisano 23 września 2007 - 22:03
raptou - czekaj czekaj, ale tego G3 używałeś z OS X czy 9?
Jest na nim OSX nie wnikam skąd, nie ja instalowałem. Ja go tylko zaktualizowałem z 10.4 do 10.6 (dalej się nie dało), uruchomiłem MacOS 9 (też juz był), spolonizowałem i poinstalowałem trochę rzeczy. Trochę więcej sie "naumiałem", niż kolega przez te 8 miesięcy i z nas dwóch tylko ja z pasją codziennie przeglądam "nowe posty" na tym forum.
Jak na zabytek, procesor 400 MHz i 512 MB RAM to Windows 95 działa jak rakieta ! Spróbuj to samo zrobić na porównywalnym PC, tj. uruchomić wirtualną maszynę a na niej postawić byle co.
Na prawdę jestem pod wielkim wrażeniem jak to działa. Aż jestem zazdrosny, bo mnie system tak szybko nie działa i nie reaguje niemal natychmiast. Oczywiście nie da sie porównać wydajności i ilości uruchomionych programów ale sam system to poezja. Chyba zaczynam kumać czemu Leopard jest tak ważnym krokiem, choć nie ma wielu zmian wizualnych (wg tego, co czytam na forum). Zapewne dopiero ten system będzie w pełni "intelowy".
Nie potrafię inaczej wytłumaczyć tak dużych różnic w działaniu Mac OS X na obu maszynach a są na prawdę spore na korzysć G3.
Zapomniałem dodać, że kolega wyrzucił z niego oryginalny dysk a wsadził 60GB, szybki i nowej generacji.
#72
Napisano 23 września 2007 - 22:43
To wiem, ze kazdy program mozna przeciazyc, chodzilo mi o konkrety, i nie chodzilo mi o odtwarzenie sciezek, jak juz mowilem nie znam sie na tym ale tego typu efekty chyba nie wymagaja duala 2.5, rozumie ze calosciowy duzy porjket moze tego wymagac, ale chcialem tylko widziec co poza tym ?
Nie wiem, czy Ci ktoś w końcu odpowiedział na pytanie, co tak w audio zżera moc - a odpowiedź brzmi - pluginy Założeniem pluginów jest to, że działają bez zmiany materiału wejściowego, więc sam plik dźwiękowy zostaje nienaruszony, a wszystkie efekty powstają "w locie" podczas odtwarzania z możliwie jak najniższą latencją. Teraz wyobraź sobie te głupie 24 ścieżki (przeciętna rockowa kapela przy niezbyt napalonym realizatorze), każda podcięta (EQ), skompresowana, + jakieś opóźnienia - jest co liczyć i to możliwie jak najbardzie realtime.
Pozdrawiam.
#73
Napisano 24 września 2007 - 09:16
Nerwy i cwaniactwo sobie dospiewales...
To wez mnie oswiec co do tej twojej teorii o jakosci bankow brzmien w samplerach softowych i ich, cytuje "lepszosci".... LOL
Tak jak podejrzewalem, nie miales do czynienia z syntezatorami sprzetowymi tylko z udajacymi je (i tak czesto sprzedawanymi pod nazwa "syntezator") romplerami, stad dla ciebie to sie sprowadza do objetosci sampli.
Moze w studiu taka proteza jak pseudo bieda-syntezator ma sens, to na scenie wszystko sie diametralnie zmienia. Nie chce sie powtarzac: jesli zawiesi ci sie komp z softowym syntezatorem, ile czasu potrzebujesz na ponowny start?
Jest jeszcze inna sprawa: przyjemnosc grania prawdziwym sprzetem, elementarne poczucie kontaktu z muzyka. Nie siedzisz jak jakis ksiegowy klikajac mysza (nuuuda), tylko masz pod rekami mniej lub bardziej posluszny sprzet, caly ten koks. To jest inne uczucie aktu tworczego, moim zdaniem.
Dopiero sprzet daje prawdziwa satysfakcje i radoche, a software to taki smutny mus jak sie chce zaoszczedzic szmal.To nie jest zle, ale nie ma co sie osmieszac i wymyslac ze to jest lepsze rozwiazanie.
Aha, i jeszcze jedno: zakladam, ze do obslugi takiego programowego syntezatora uzywasz klawiatury sterownika midi. Otoz, ile czasu zmitrezysz na mapowaniu, tj. na przypisaniu funkcji syntezatora do poszczegolnych galek i przyciskow. A co, jesli twoja klawa ma mniej pokretel niz pierwowzor twojego emulatora? Zrezygnujesz z ktorychs funkcji? A z ktorych? Ktore sa godne zeby pozostaly a ktore nie?
I jak je zapamietasz? Normalny syntezator ma dedykowane sterowanie, opisane itd itd. A w przypadku sterownika midi - zrobisz sobie sciagawke? JAkie to uciazliwe..
Mr Ruczaj...
Nasza dyskusja (bo mniemam ze to nadal jest dyskusja) przybiera chyba nieodpowiedni ton.. Jest w tym czesc mojej winy poniewaz moglem zostac odczytany jako "wymadrzalski".
Moim zdaniem kazda metoda pracy jak i uzyte narzedzia sa osobistym wyborem tworcy. Nie ma narzedzi i metod lepszych albo gorszych. Sprzetowe instrumenty elektroniczne uchodza za bardziej stabilne i lepiej nadajace sie do pracy na scenie niz oprogramowanie muzyczne na bazie PC lub Mac co nie zmienia tego ze np KURZWEIL K2500 mojego kolegi jest czasami bardziej kaprysny od mojego laptopa.
Jesli chodzi o synteze dzwieku - rozrozniamy urzadzenia typowo analogowe oraz cyfrowe. Urzadzenia analogowe z racji swojej konstrukcji maja dosc specyficzne i trudno podrabialne czesto brzmienie. Nie zmienia to faktu ze w instrumentach cyfrowych czesto pojawiaja sie barwy NASLADUJACE lepiej lub gorzej owo brzmienie instrumentow analogowych. To sa dwa swiaty - zupelnie od siebie rozne. Natomiast kiedy skupimy sie na cyfrowych instrumentach to mozemy je podzielic na sprzetowe oraz wirtualne (instalowane w komputerach osobostych).
Instrument sprzetowy ma swoje zalety - jest latwy do transportu, jest stabilny programowo i sie nie wiesza tak czesto jak komputery osobiste, ma wbudowany panel kontrolny przy pomocy ktorego mozemy sterowac calym instrumentem bez uzywania dodatkowych urzadzen itd. Ale instrument sprzetowy nie posiada czesto zalet instrumentow wirtualnych - na pokladzie jednego komputera mozemy uruchomic kilka na raz instrumentow o zupelnie roznej od siebie zasadzie dzialania oraz palecie dostepnych barw. Komputer jest latwy do rozbudowy jesli taka jest potrzebna w celu uzyskania wiekszej wydajnosci - mozna dowalic ramu, wymienic procek na inny itd.. Mozna tez wymienic caly komputer na nowy nie tracac przy tym instrumentow wirtualnych ktore przeciez mozemy zainstalowac w nowym komputerze.
Wady i zalety mozna wymieniac dalej ale to nie ma zadnego znaczenia. Kazdy wybiera narzedzia odpowiednie dla siebie. Ja nie jezdze juz na trasy tylko siedze w studio i wole programy bo sa bardziej elastyczne i wolniej sie starzeja od instrumentow sprzetowych i zajmuja mniej miejsca. Nie zmienia to faktu ze jesli sie pojawia w zasiegu mojej reki jakis interesujacy sprzet to chetnie z niego krzystam - po co sie ograniczac? ;-) Programowalem barwy (!) w wielu roznych instrumentach roznych marek i wyrobilem sobie swoja opinie na temat sprzetu ale to jest tylko moja opinia i nic wiecej.
Co do "lepszosci" barw w softowych romplerach - pokaz mi Pan Panie Ruczaj jeden instrument sprzetowy ktory fabrycznie ma w sobie barwy brzmiace tak dobrze jak EWQL np. Tylko jak juz sie Pan chcesz wysilic to zrob Pan jakies demo - ten sam utwor w EWQL oraz w innym wybranym przez pana sprzetowym instrumencie.
Pokaz mi Pan jeden sampler sprzetowy dorownujacy mozliwosciami i prostota obslugi programom Kontakt, Halion albo Gigastudio.
Powiedz mi Pan dlaczego znana firma E-MU przestala produkowac sprzet a przeniosla caly swoj dorobek na poklady osobistych komputerow? Zglupieli?
To ze Pan (jak wnioskuje z Panskich wypowiedzi) nie probowal uzyc Maca czy Peceta jako instrumentu na scenie to nie oznacza ze to jest zly pomysl. Powazne firmy oraz uznani muzycy na swiecie maja na ten temat inne zdanie niz Pan :-)
Rozmowa na forach ma jedna przypadlosc - nigdy nie wiemy z kim rozmawiamy i mozna sobie narobic wstydu gdy sie czlowiek "wymadrza". Jesli moja wypowiedz byla dla Was wlasnie taka w brzmieniu - przepraszam - wymadrzanie sie to chamski sport. Nie bede sie tez bawil w wieczne "odbijanie pileczek" bo to rowniez chamski sport. ;-) EOT
#74
Napisano 24 września 2007 - 10:06
#75
Napisano 24 września 2007 - 20:59
itd itdMr Ruczaj...
Nasza dyskusja (bo mniemam ze to nadal jest dyskusja) przybiera chyba nieodpowiedni ton.. Jest w tym czesc mojej winy poniewaz moglem zostac odczytany jako "wymadrzalski".
...................
Ciagle gdzies obok, co?
Probujesz smutne wrazenie zalac megapostem, ale dziekujemy za porcje teorii z zakresu podzialu syntezatorow Wlasnie, teoria, teoria....
Nie odpowiedziales mi na kwestie operowania tymi wspanialymi softwarowymi emulacjami syntezatorow. Zwlaszcza jesli masz uruchomionych kilka na raz
E-Mu i Novation same sie wykiwaly z rynku. Zobacz jakie ceny osiagaja uzywane sprzety tych firm (a przeciez taniej mozna kupic soft?) i ile osob na forach placze za ich hardwarem. Wiem, bo aktualnie przelecial mi kolo nosa E-Mu Xk6, a teraz z zapalem licytuje Novation.
Rownie dobrze mozesz zadac pytanie: dlaczego Korg, Roland, Yamaha, Clavia, Virus itd itd nie wyszly z rynku hardware?
Po co ci Mac? Kup sobie peceta i go na nim emuluj.
I jak napisal Toki-glupie te gwiazdy, ze ciagaja ze soba tony sprzetu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych