Komp to narzedzie w ktorym instrumenty wirtualne swoim brzmieniem klada wiekszosc - jak to piszecie - "sprzetu zewnetrznego" :-) Ja np nie uzywam ZADNYCH syntezatorow czy samplerow sprzetowych bo stosunek jakosci i brzmienia do ceny jest moim zdaniem bardzo niekorzystny ;-) Za ulamek ceny sprzetu kupujesz instrument wirtualny - ot co. Posiadam np virtualnego Hammonda... Albo sample orkiestry EWQL... czy rewelacyjne bebny ezDrummer... Nie widzialem osobiscie zadnego instrumentu sprzetowego ktory dalby mi taka jakosc brzmienia stad bede bronil jednak komputerow - sa czesto niezastapione... ;-)
.
Czy Ty kiedys miales do czynienia ze sprzetowymi syntezatorami? Pytam z ciekawosci, bo widze ze jestes uprzedzony...
Nie wiem, ale cienko widze na scenie granie z softowych syntezatorow - to sa warunki frontowe i balbym sie powieszenia sprzetu. Nie mowiac juz o graniu z kilku syntezatorow na raz. Nie wiem, nie widzialem jeszcze grania na zywo z emulacji syntezatora.
Nie znam tematu, wiec pytam: da sie w softwarowej emulacji syntezatora robic to samo co na sprzecie? Np warstwy (np 4-6 arpegiacji na raz) itp? I inne rzeczy, ktore musisz szybko robic grajac na zywo.
Co do "syntezatorow" (np sprzedawane u nas pod ta nazwa typowe romplery) to jestem spokojny, sprawa polega na prostym przerzuceniu zawartosci bankow ze sprzetu do programu i juz mamy wirtualny syntezator. Ale taki prawdziwy syntezator, z torami syntezy itd itd, da sie emulowac?
Co to znaczy, ze emulacje "klada wiekszosc sprzetu zewnetrznego"? Takie emulacje brzmia lepiej niz oryginal? Jesli tak, to na czym polega ta "lepszosc" ?
Jesli to ma byc emulacja, to powinna brzmiec TAK SAMO jak oryginal.
Po to sa protokoly
transmisji typu rewire koledzy i kolezanki ;-)
Ho ho, a wyobraz sobie, ze nie tylko Ty uzywasz ReWire, wiec nas tutaj "kolezanek i kolegow" nie musisz pouczac ex cathedra