Hej,
działało i się usrao, tak samo z siebie. Miałem naotwieraną chorą ilość zakładek w chrome, grało z iTunes. Nagle brak reakcji na myszkę, pizza i amen. Po restarcie przechodzi przez blue screen, ale oba monitory wchodzą w czerń i nie pojawia się ekran logowania. W rogu stoi kursor, a zaraz potem pizza, na której widoczne są 2 albo 3 cienkie, pionowe, przerywane linie. Kręci się jak zwykle, a linie sprawiają takie wrażenie, jakby spod spodu przebijały elementy graficzne czego innego, lecz są wkomponowane w pizzę na stałe. Ze dwa razy kursor nie przeszedł w pizzę i też miał takie artefakty, jakby ubytki w białych ściankach strzałki. I na tym koniec, wisi. Próbowałem:
1. applejack - komplet operacji, na nic. Sorry, raz na moment pomogło - system wstał, ale zaraz zawisł z powrotem
2. domyślnego logowania na inne konto - na nic
3. usunięcia wszystkich startowych spraw z konta admina - na nic
4. wypinki wszystkich urządzeń na fw i usb - na nic
5. odinstalowania karty dźwiękowej, która sporadycznie wchodzi w konflikt z dyskiem na fw - na nic
6. wypinki / czyszczenia obu riserów i karty graficznej
7. o naprawie uprawnień i sprawdzaniu dysku nawet nie piszę, bo to oczywiste - na nic
Safe boot to jedyna opcja, tylko w ten sposób bez problemu system staje. W tym trybie usunąłem startowe. Inwencja mi się skończyła, nie wiem, co może być powodem tej śmierdzącej sytuacji. A, jedyna nietypowa operacja, którą wykonałem przed awarią, to wizyta w archiwalnym folderze programu "mail". Kiedyś przez tłok w skrzynkach mailowych i opcję "szukaj" miałem ogromny problem, te pliki chyba są strasznie upierdliwe dla systemu - może teraz też to ruszyło lawinę?
Co jeszcze mógłbym zrobić, żeby uniknąć reinstalacji systemu? A, ten zuch to dziadek pro 1.1, jeżeli to ma jakieś znaczenie. Z góry dzięki.