[Zbig.AppleUser]

Witam,
może ktoś z Was miał do czynienia z tymi interfejsami:

Saffire PRO 40 | Focusrite

PreSonus | FireStudio Project

Który z nich ma lepsze preampy, brzmienie (subiektywnie) oraz lepszą stabilność pod OS X (Mavericks).

Muszę kupić coś takiego w niedługim czasie.

- - - Połączono posty - - -

Kokos, do Ciebie uśmiechnąłbym się w szczególności o poradę

[kokos]

Niestety, nie używałem żadnych z wymienionych przez Ciebie interfejsów. Ale pobieżny skan dostępnych informacji na temat sugeruje takie wnioski: -ponieważ Focusrite reklamuje się kompatybilnością z TB, można spodziewać się najnowższych drajwerów. -Oba diwajsy mają możliwość podłączania kolejnych w urządzeniu zespolonym. -Oba mają te same preampy TI na układzie. -Ale Presonus ma pasmo do 50kHz, co przy Fs=96kHz może być lepsze. -Focusrite ma dwa busy słuchawkowe

[Zbig.AppleUser]

Dzięki Kokos.

[DyingSun]

Jak coś polecam Native Instruments Komplete Audio 6, bardzo stabilnie działa i świetna jakość...

[Atek Radej]

Obydwa urządzenia latają w tej samej klasie. Subiektywnie Focusrite daje wrażenie obcowania z wyższą ligą. Zamknij oczy i wybierz, tak czy inaczej będzie zadowolony. Stabilność taka sama czyli wzorcowa, no bo jaka ma być na maku Focus działa też (sprawdzone) na TB i przelotkach TB-FW

[Zbig.AppleUser]

Fakt, Focus bardziej mi sie podoba. Mam nadzieję, że ze wsparcia nie zrezygnują tak jak M-audio.

[Ruczaj]

Coś Ty, Focusrite to poważna firma, słyną ze świetnych (w tej klasie cenowej) preampów. M-Audio to inna sprawa, po prostu zmieniło właściciela, z firmy muzycznej trafiło w ręce producenta gadżetów InMusic i tyle z nich zostało. Native Instruments Komplete Audio 6 jest podobno świetny, ale trzeba pamiętać o tym, że nie ma własnego zasilacza, a usb nie wystarcza do zasilenia drugiego preampa.

[Zbig.AppleUser]

M-Audio to inna sprawa, po prostu zmieniło właściciela, z firmy muzycznej trafiło w ręce producenta gadżetów InMusic i tyle z nich zostało.

No tak, to wszystko wyjaśnia. "Ręka księgowego" zadziałała.

[Leonard]

Cześć, Mam i korzystam właśnie z tego Saffire PRO 40 i powiem szczerze że nie mam nic do zarzucenia. W tej cenie trudno było znaleźć cokolwiek lepszego. Wiadomo nie jest to apogee ensemble, ale sprzęt kosztuje cztery razy mniej a preampy brzmią i tak bardzo przyzwoicie. Drobne minusy - preampy masz podzielone na dwie sekcje 1-4 i 5-8 i możesz wybrać którą sekcję (bądź obie/żadną) chcesz zasilać 48V. No i jeszcze to że tylko dwa preampy masz wysokiej impedancji, nie jest to jakoś bardzo uciążliwe, ale czasem chciałoby się wprowadzić więcej np. gitar jednocześnie (chociaż ten schemat tylko dwóch wejść HiZ powiela mnóstwo firm). Plusy - osiem preampów i możliwość podłączenia kolejnych ośmiu (np. Focusrite Octopre). Możliwość dowolnego routowania ścieżek, niska latencja i zejście z buforem nawet do 32. W PreSonusie z tego co widzę jest trochę lepszy podział bo możesz ustawić Phantom co dwa wejścia czyli 1-2 3-4 5-6 i 7-8, zawsze to trochę wygodniej. No ale za to nie ma osobnego wyjścia słuchawkowego które się przydaje podczas nagrywania, diody poziomu są tylko 3 na słupek no i nie ma możliwości podłączenia zew. ADAT. Ze stabilnością Saffire nigdy nie miałem problemów, testowany pod ML i Mavericks. Pozdrawiam, L.