Witam,
MacBook Pro 13-calowy, połowa 2010 r., 2.4 GHz Intel Core Duo, system Mavericks - właśnie przez przypadek okazało się, że mam nieczynny tylny port USB (bliżej ekranu), jestem prawie pewien, że przed aktualizacją do Mavericks'a (miałem Snow) obydwa porty działały. Do jednego podłączam-(łem) zew.HDD a do drugiego pendrive.
Czy jest możliwe, że jest to kwestia softu, czy raczej gniazdo "poszło".
Czytałem o podobnych problemach we wcześniejszych latach, ale ostatnio nikt się nie skarżył.
Przyznam, że sytuacja jest dla mnie mocno niekomfortowa - czy mógłby ktoś poradzić co robić ?
Resetowałem PRAM i SMC (mam nadzieję, że dobrze) i nic to nie dało. Co teraz ?
[ATTACH=CONFIG]18121[/ATTACH]
Aktualizacja:
Podłączając do ww portu USB zew.HDD 1 TB (iOmega), efekt jest dziwny, pali się dioda kontrolna HDD, czuje się że dysk się kręci lecz brak jego odczytu, podłączając do niego iPhone, brak ładowania i odczytu.
Natomiast bez problemu można podłączyć HTC i naładować ( synchronizacji nie próbowałem).
Wierzę, że nie jestem jedyny, który ma z tym problem i że może odpowie ktoś kto sobie z tym poradził.
Może ktoś z serwisu ?
MacBook Pro - uszkodzenie jednego portu USB ?
Rozpoczęty przez
MarKoBerlin
, 06 lis 2013 20:05
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych