Językowa rewolucja
#26
Napisano 06 lipca 2006 - 22:42
#27
Napisano 07 lipca 2006 - 08:03
Tak Krzysztof_n proponował słowo Zoom zamiast Powiększenie, bo uznał, być może słusznie, że jest ono zupełnie, a może nawet bardziej zrozumiałe dla ludzi z branży. Ale to slang i dla kogoś spoza branży Zoom nie znaczy nic. Pojawia się więc pytanie, dla kogo tłumaczymy - czy tylko dla ludzi z branży, czy również dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z komputerami.
#28
Napisano 07 lipca 2006 - 11:18
Ponad ćwierć wieku temu - a czasem i później - uwielbiałem polecenie rodzicielskie: "zapal telewizor"... Nie bylo go w ówczesnych instrukcjach, które sprawdzałem, gdy szukałem racjonalności:) O ile dobrze zaś pamiętam - bylo to polecenie dość popularne w pokoleniu telewizorów czarno białych.
Zapal komputer, chcę sprawdzić pocztę...
#29
Napisano 07 lipca 2006 - 11:19
#30
Napisano 07 lipca 2006 - 11:24
#31
Napisano 07 lipca 2006 - 11:27
#32
Napisano 07 lipca 2006 - 11:33
Przy okjazji, małabym spore trudności przy spełnieniu polecania "zapal" telefizor" nie mając "w ręcach" butelki z benzyną lub palnika gazowego.
Wolalabym jednak zapalić papierosa (mimo, źe nie palę) niź zapalić komputer. Zapalenia komputera (czasem uźywa się "odpal kompa") to czynność, która raczej nie prowadzi do odebrania poczty.
Wiesz... Kiedyś telewizor przy włączaniu stawał się chwilowo jaśniejszy z tyłu niż z przodu (lampy przeświecające przez szczeliny obudowy (te przewidziane, dla chłodzenia:) ), a kineskop dzielnie próbował zrobić to równie szybko. To już historia, niemniej tak było.
#33
Napisano 07 lipca 2006 - 12:26
Nie zgodzę się, gdyż zoom posiada doskonały polski odpowiednik, właśnie powiększenie lub powiększyć. Click takowego nie posiada, bo i samo słowo jest onomatopeją. Zastąpienie go podobnie brzmiącą onomatopeją klik, która posiada polską pisownię, jest więc bardzo rozsądnym posunięciem.Krótko - wydaje mi się, że droga "zoom'a" do zostania swojskim "zumem" nie jest ani dłuższa ani trudniejsza od tego, co przeszedł "click", by stać się niezauważalnym już "kliknięciem".
#34
Napisano 07 lipca 2006 - 13:39
#35
Napisano 07 lipca 2006 - 14:09
#36
Napisano 07 lipca 2006 - 15:23
Ja myśle, że tylko kwestia czasu, byc może kilku lat, i zoom (lub zum) wejdzie do kanonu. To słowo jest już oswojone, przede wszystkim dzięki popularności cyfrowych aparatów fotograficznych (to w zasadzie już sprzęt gospodarstwa domowego); ładnie się odmienia przez przypadki etc. i precyzyjniej niż jego polskie odpowiedniki określa czynność lub funkcjonalność (to przecież nie tylko powiększenie/zbliżenie).To wcale nie jest takie oczywiste. Język słownikowy to język wspólny dla nas wszystkich, a wszelkie zwroty slangowe, które Tobie mogą się wydawać bardziej zrozumiałe, dla kogoś innego będą obcymi słowami. Jeżeli nie będą występowały w słowniku języka polskiego, taka osoba nie będzie nawet miała szansy na sprawdzenie ich znaczenia.
Tak Krzysztof_n proponował słowo Zoom zamiast Powiększenie, bo uznał, być może słusznie, że jest ono zupełnie, a może nawet bardziej zrozumiałe dla ludzi z branży. Ale to slang i dla kogoś spoza branży Zoom nie znaczy nic. Pojawia się więc pytanie, dla kogo tłumaczymy - czy tylko dla ludzi z branży, czy również dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z komputerami.
pozdrawiam,
#37
Napisano 07 lipca 2006 - 15:42
Jestm pełna szacunku dla historii, ale nie koniecznie jenerały miałyby chodzić po ulicach. Nie tylko dlatego, że jestem pacyfistką.
Toż ja przecież nie postuluję historii ożywiania! Nie chcę zapalać telewizora...
A i jenerały i generały są dla mnie niczym więcej niż przeżytkiem świadczącym o nieumiejętności rodzaju ludzkiego do poradzenia sobie bez wojen.
http://worldjumpday.org/
#38
Napisano 07 lipca 2006 - 17:03
A mógłbyś to rozwinąć?precyzyjniej niż jego polskie odpowiedniki określa czynność lub funkcjonalność (to przecież nie tylko powiększenie/zbliżenie).
#39
Napisano 07 lipca 2006 - 18:25
Kiedy się przyglądam teraz temu zdaniu widzę, jak niefortunnie je sformułowałem. Powinno brzmieć chyba w ten sposób: Zoom w sposób krótszy (przez co w języku mówionym często wygodniejszy) zawiera te znaczenia lub określa to, co czasami musielibyśmy przedstawić w formie raczej opisu.A mógłbyś to rozwinąć?
Kiedy ktoś mówi, że jego aparat posiada zoom, to ma na myśli najczęściej tzw. transfokator - słowo być może tak często spotykane obecnie w codziennej Polszczyźnie jak np. białogłowa.
Kiedy robisz/dajesz zoom, zoomujesz, to oznacza, że dostosowujesz tak parametry monitora aparatu, aby pokazał wycinek rzeczywistości znajdujący się od Ciebie w pewnej odległości. Powiększyć, i owszem, ale to jest już swego rodzaju uproszczeniem, bo przecież nie czynimy obrazu większym, lecz jedynie pewien wybrany szczegół, czy jednak mówi się, że powiększam szczegół, cześciej słyszy się o powiększaniu obrazu. Zoom zawsze występuje w zestawieniach z elektronicznymi urządzeniami, które mają coś wspólnego z prezentacją obrazu - wyświetlacze, monitory, ekrany etc.
W Finderze zaś to funkcja dopasowania/dostosowania wielkości okna.
Pozdrawiam,
#40
Napisano 07 lipca 2006 - 18:40
#41
Napisano 07 lipca 2006 - 19:06
Otóż to. I w takich kontekstach występuje zoomowanie i nikogo to szczególne nie razi.Jeszcze bardziej widać to w przypadku programów do foto i wideo edycji, gdzie funkcje typu zoom nie są niczym innym jak właśnie powiększeniem/przybliżeniem obrazu.
Aby być jednak dobrze zrozumiany, nie chciałbym uchodzić za leksykalnego liberała, zaliczyłbym siebie raczej do grupy purystów językowych, to w wypadku słówka zoom jestem bardzo tolerancyjny
pozdrawiam,
#42
Napisano 07 lipca 2006 - 21:39
To słowo może nie razić również przez opatrzenie, tak jak wszechobecne szopy, story i inne stylizacje, ale warto postawić pytanie o sens takiego zabiegu. Czy użycie słowa zoom zamiast powiększ/przybliż jest rzeczywiście nową jakością w języku, czy też to kolejna moda kogoś od marketingu - wszak aparat z zoomem brzmi bardziej technicznie niż aparat z powiększeniem ;-)
#43
Napisano 08 lipca 2006 - 13:11
Wydaje mi się, że w tym wypadku i wielu innych słów, które zadomawiają się w języku polskim, nie chodzi o pytanie o sens. Gdyby pytano o sens, nie byłoby pewnie słowa ster - dlaczego to właśnie słówko a nie np. kierownica. Ja to widzę raczej jako proces, któremu podlega język. Można pokusić się o oceny, czy to dobrze czy źle, ale co to zmieni...karawana pójdzie dalej.W takich kontekstach, ale gdzie występuje? W anglojęzycznych menu? Wtedy rzeczywiście nie razi.
To słowo może nie razić również przez opatrzenie, tak jak wszechobecne szopy, story i inne stylizacje, ale warto postawić pytanie o sens takiego zabiegu. Czy użycie słowa zoom zamiast powiększ/przybliż jest rzeczywiście nową jakością w języku, czy też to kolejna moda kogoś od marketingu - wszak aparat z zoomem brzmi bardziej technicznie niż aparat z powiększeniem ;-)
Salam alejkum,
#44
Napisano 08 lipca 2006 - 14:25
Może dlatego, że ster jest słowem starszym?Wydaje mi się, że w tym wypadku i wielu innych słów, które zadomawiają się w języku polskim, nie chodzi o pytanie o sens. Gdyby pytano o sens, nie byłoby pewnie słowa ster - dlaczego to właśnie słówko a nie np. kierownica.
Nieprawda. Tłumacz, przez używane przez siebie słownictwo, ma możliwość wpływania na ten proces. Spójrz na powszechność ewidentnego błędu tłumaczenia jakim jest użycie słowa folder zamiast teczka. Błąd, który dzięki tłumaczom Microsoftu stał się, na dobrą sprawę, normą. Ba, niedawno na tym forum padł wręcz zarzut, że to słowo teczka jest niepoprawnym tłumaczeniem!Ja to widzę raczej jako proces, któremu podlega język. Można pokusić się o oceny, czy to dobrze czy źle, ale co to zmieni...karawana pójdzie dalej.
Rola tłumacza nie jest więc tylko czystej wody rzemiosłem. Tłumaczenie niesie w sobie również pewną misję i nakłada na tłumacza dużą odpowiedzialność za efekty jego pracy.
#45
Napisano 08 lipca 2006 - 17:18
#46
Napisano 08 lipca 2006 - 19:09
#47
Napisano 08 lipca 2006 - 22:20
#48
Napisano 09 lipca 2006 - 16:05
Hm, skoro tak, to po co w ogóle lokalizować programy?Teraz 5 letnie dzieci znają angielski na tyle o ile, więc polskiego niech uczą w szkole lub niech rodzice im wpajają a w komputerach podstawą jest angielski " było jest i będzie ".
Lajf is brutal end ful of zasadzkas......
#49
Napisano 09 lipca 2006 - 16:09
#50
Napisano 09 lipca 2006 - 16:12
To prawda, ale też nie chodzi o powstrzymanie. Chodzi o sensowną selekcję, o chwilę zastanowienia przed użyciem tego czy innego słowa. Skoro jest sklep, to po co nam wszechobecne szopy.Wydaje mi się, że się nie zrozumieliśmy. Ja mówię o procesach, mechanizmach, którym podlega język, a koledzy pryncypiach, którymi powinni się kierować tłumacze. Przecież do Polszczyzny wlewa się obecnie potok angielskich słów i nawet najznakomitsi tłumacze tego nie powstrzymają.
Ponieważ pochodzi ono ze słownictwa marynarskiego, a te w dużej mierze jest pochodzenia niemieckiego ;-)A co do steru to rzeczywiście może to być słowo dużo starsze od kierownicy (to należałoby sprawdzić, czy nie występowała wówczas i nie oznaczała czegoś innego niż obecnie), ale czemuż wtedy nie utworzono słowa od jakże polskiego czasownika kierować albo jakiegoś innego (np. prowadzić, wodzić etc.)?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych