Czytałem. Jakby nie patrzeć, współczesna wiara opiera się na wiedzy, jak by to dziwnie nie zabrzmiało
.
Rzeczywiście dziwnie to zabrzmiało. Musisz coś fajnego palić, bo nieźle odjeżdża Ci rzeczywistość.
Brakiem woli jest już to, że zapaliłeś i palisz nadal - może trawka nie wpływa na obniżenie woli, a jedynie jest masowo używana przez tych, którzy tej woli nie posiadają?
Tego nie wiem, warto by się zastanowić - w każdym razie żadna opcja nie jest dla Ciebie zbyt optymistyczna
.
Błagam, bez frazesów. Takim samym brakiem woli jest też to że palę papierosy, piję piwo, wino, wódę, jem w makdonaldzie czy piję kawę. Po prostu nie mam woli tego nie robić. Ja bym to raczej nazwał że mam wolę zrobić coś tam, ale może być i po Twojemu.
Może dzisiaj Twoja kreatywność by się u Ciebie znacznie bardziej rozwinęła - tego nie wiesz...
A może wręcz przeciwnie, tego też nie wiem. Mogli też pójść do lasu.
Czy wiesz, że świstak już nie zawija w sreberka?
Aaa, no zapomniałem - wolisz się odstresowywać paląc trawkę i śniąc w swoim podkoloryzowanym świecie anieżeli wyskoczyć na spacer i obserwować zmienną rzeczywistość.
Wiesz co, mam wrażenie że ta Twoja rzeczywistość o której piszesz trochę mija się z rzeczywistością. Nie jestem gościem który nic nie robi tylko jara jointy, pomyliłeś mnie z jakimś ziomalem. Napisałem tylko że lubię sobie zapalić.
Mało widziałeś...
(Patrz punkt wyżej - ten o spacerowaniu i obserwacjach
)
Rozumiem że jak już wyjaram tą tonę stafu który mam w piwnicy, umyję się, ogolę i po 12 latach wyjrzę z nory to na każdym rogu będzie stał żul z blantem?
Zresztą, powiem Ci szczerze - napawa mnie troche odrazą wyobrażenie o Tobie jakie wynika z lektury Twoich wypowiedzi...
Och, nie bądź taki odrażalski.
A wynika z nich, że uważasz sie za człowieka lepszego od innych - ach te gadki "o dobrych książkach", "o drinkach dla bab", "o ganji, którą palisz TY, a nie palą żule".
Z tego wynika raczej tyle, że posunąłeś się trochę za daleko w interpretacji. Nie uważam się za człowieka lepszego od innych, co jako mój oddany czytelnik, powinieneś wyłapać, bo wspominałem o tym parę razy. Co ci przeszkadzało w gadce o dobrych lekturach? O drinkach dla bab to było raczej żartobliwie, a co do maryśki to tylko stwierdzenie faktu. Trawy żule nie palą i tyle. To co Ci się może nie podobać to mój styl pisania, jednym się podoba innym nie, nic nie poradzę, ja tam lubię.
Obraz przykrego przypadku cynika - takiego, który nabrał dystansu do świata ale zapomniał o tym, że wypadałoby także nabrać dystansu do siebie i przyjąć, że może się mylić.
Mylisz się, cynizm to bardzo fajna filozofia, tylko trzeba coś o niej wiedzieć, to co się potocznie przyjęło nazywać cynizmem ma z nią niewiele wspólnego. A co do dystansu, mam go mnóstwo, mogę bez problemu pośmiać się i z siebie i oczywiście przyjmuję że mogę się mylić, tylko powiedz mi w jakim temacie, bo się zaczynam gubić?
Przykre troche, bo taki cynizm nie jest domeną ludzi nieinteligentnych, tylko inteligentnych, a głupich - a to już jest podwójnie bolesne jak sama głupota.
Mówisz? Patrz Pan, jakoś nic mnie nie boli, niedawno strasznie co prawda bolało mnie lewe jajko, ale okazało się że na nim usiadłem i to dla tego. Myślisz że to od tego jarania?
Ale może się mylę? Zresztą mam taką nadzieję
.
Mnie tam, jeżeli mam być szczery wszystko jedno.