Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Fotografia - problemy i rozterki .


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
97 odpowiedzi w tym temacie

#76 pank

pank
  • 1 548 postów
  • Skądwawa

Napisano 03 września 2007 - 23:28

buńczuczność
znaczenie: pewność siebie, hardość, zuchwałość


lepiej sie już czyta???


Znacznie lepiej, dziękuję. Dodam jeszcze że wiem co znaczy buńczuczność, nawet bez polskich liter i z błędem. Czuję się też zaszczycony że obdarzasz mnie taką ilością znaków zapytania i wykrzykników.

PS. Coś chyba zaczynasz się denerwować, chciałbym przy okazji wyjaśnić że nie chcę Cię urazić czy zdenerwować, taki po prostu mam styl pisania, podobno można przywyknąć, a niektórzy to nawet się śmieją czasami. Tak więc pisss + wyrazy głębokiej sympatii.

#77 Lempciap

Lempciap
  • 305 postów
  • SkądEdinburgh

Napisano 03 września 2007 - 23:28

dalam pare przykladow zdjęć które jak to kolega opisal, dopelniaja kadr( za nim pokazalam swoje)

---- Dodano 04-09-2007 o godzinie 00:30 ----
nie denerwuję się(jeszcze) :))) peace

dobranoc panowie!!!!

#78 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 04 września 2007 - 06:16

Pank: 1) to właśnie dzięŻi fotografii analogowej człowiek uczy się techniki o wiele szybciej i motywacja jest większa, bo bez jej znajomości zdjęcia mogą wychodzić przypadkiem a w fot. cyfrowej przypadek rozpieszcza. Najlepsze ćwiczenie dla fotografa z cyfrą to wyłączyć monitor w aparacie- polecam. 2) Wywoływanie w domu wymaga wielu zabiegów, proces nie jest skomplikowany- moja Druga Zdecydowanie Lepsza i Ładniejsza Połowa poświęca mniej więcej tyle samo czasu i energii na zrobienie dobrej kawy- jej receptura jest nie mniej skomplikowana niż receptura fotograficznej chemii- ale wymaga doświadczenia. Żeby uzyskać efekt taki jak z laboratorium wystarczy wszystkie czynności wykonać poprawnie, by zaszaleć trzeba umieć- a gdzie się na uczysz nie wołając wcześniej innych filmów? Kokos... Porównaj zdjęcia ze swojej Mki wyonane w ciemni a wykonane w naświetlarce- na pierwszy rzut oka zdjęcie może być takie samo, jednak materiał srebrowy ma to coś... oczywiście mowa tu o powiększeniach nie użytkowych, bo co to za różnica co wisi na ścianie, ale o takich odbitkach które się z namaszczeniem przechowuje w pudełku i pokazuje od czasu do czasu znajomym, po tem dzieciom, wnukom, takie które po nas zostaniei wnuki będą pokazywały je swoim wnukom zdziwnione skąd takie ziarno, faktura półmatowego papieru, przejścia tonalne już lekko wyblakłe ale nadal zachwycając,e wręcz magiczne, odbitka cyfrowa a odbitka na ilford galery nie mogą się równać. Widzisz kiedyś również były takie małe smaczki- na ilfordzie delta można osiągnąć niezwykle równe drobniutkie ziarno, w FP4 wyżyłowaną ostrość Fomy mają ziarno rodem z lat 60-70'tych można robić zdjęcia w klimacie itp... trzeba było dobireać materiały. itd... dziś możesz dodawać do zdjęć to czy owo w PS.. A... jeszcze jedno- przestrzegam przed robieniem zdjęć czarnobiałych z kolorowych. Trzeba od rzu robić cz-b to jest inne myślenie, są inne priorytety. Co do pokazywania zdjęć... czy o tym jest ten wątek? [] V

#79 kwieto

kwieto
  • 640 postów

Napisano 04 września 2007 - 06:54

klisze czarno biale wywoluje sie w koreksie (srodkiem chemicznym)( nie jest to latwe)


Wręcz przeciwnie. Można je wywoływać przy stosunkowo niskim rygorze utrzymania temperatury i czasu, więc drobne błędy nie będą miały istotnego wpływu na wynik.

nie sa one oznaczone c-41(trzeba o tym pamietac)


Generalnie masz rację, jednak należy pamiętać, że istnieją czarno-białe klisze przeznaczone do procesu C-41. Nie polecam ich jednak - efekt nijak się ma do zimnego procesu.


c-41 nie nadaja sie do wywolywania w ciemni


Nieprawda, choć przyznaję, że wołanie filmów C-41 lub E-6 wymaga pewnego doświadczenia oraz odrobiny dodatkowego sprzętu. Sam wołam z powodzeniem slajdy (E-6), wykorzystując do tego ręczny procesor Jobo (ja mam CPE-2Plus, lepsza jest seria CPA). "Procesor" to zresztą duże słowo, jedyne co robi ta maszynka to stale obraca koreksem umieszczonym w tzw. "płaszczu wodnym" o stałej temperaturze. Obecnie można takie ustrojstwo kupić za naprawdę niewielkie pieniądze, a 5L chemii do procesu E-6 to koszt +/- 250 PLN (starcza na wywołanie około 40 filmów używając chemii "one-shot")
Najtrudniejsze przy samodzielnym wywoływaniu jest utrzymanie ścisłego rygoru temperaturowego i czasowego, za to nagrodą jest możliwość ingerencji w parametry (czas, ew. temperatura) podawania konkretnych odczynników, dzięki czemu można z filmu "wyciągnąć" więcej niż potrafi to przeciętny lab. Przydaje się zwłaszcza jeśli ktoś robi zdjęcia forsowane.


aparat, zenity itd. to bardzo dobre aparaty:D


Veto.
Zenit bardzo ogranicza, do tego potrafi dość mocno się rozjeżdżać w stosunku do zadanych parametrów (słyszałem o egzemplarzach które potrafiły mieć odchyłki czasu migawki rzędu 30%!) Poza tym niecałe 70% kadru w wizjerze to też nie jest najlepszy pomysł.
Przy tych cenach sprzętu kliszowego jakie mamy teraz, lepiej jest go sprzedać i kupić jakąś manualną lustrzankę dobrej marki - z wymienianych już Pentax'ów, Canonów, Minolt czy Nikonów. Osobiście bardzo polecam Minolty serii XD - to było body konstruowane dla Leic'i, ma bardzo duże możliwości i do tego jest niemal niezniszczalne :"P

Inna rzecz, że faktycznie nauka na aparacie cyfrowym mogłaby być tańsza. Tyle że aparat cyfrowy w którym można powyłączać wszelkie "automatyki" tak aby nadawał się do nauki kosztuje już konkretne pieniądze :"P

---- Dodano 04-09-2007 o godzinie 07:55 ----

O ile w kolorze cyfra już w tej chwili ma lepsze osiągi techniczne


Jeśli porównujesz Zenita z filmem ORWO i coś klasy C1D(s) to masz rację :"P

#80 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 04 września 2007 - 07:57


Jeśli porównujesz Zenita z filmem ORWO i coś klasy C1D(s) to masz rację :"P


Raczej porównuje Coś klasy Aptus 75S, CF39 lub P45 z kodak portra 160 naświeltanej w tym samy aparacie co w/w matryce. Rzeczywistość jest bolesna ale bardzo wiel przemawia za obrazem cyforwym. Filmy mają niższe rozdzielczości- do tej pory było tak że aby wykorzystać*możliwości obiektywu trzeba było bardzo precyzyjnie wybierać film, poddawać go bardzo rygorystycznie obróbce itp.
Dziś aby wykorzystać możliwości matrycy trzeba dobierać do niej najwyższej klasy obiektywy.
Świadczy to o tym że jednak cyfrowy obraz przewyższa technicznie kolorowy negatyw. Co do diapozytywu mam jeszcze wątpliwości ale po ostatniej rozmowie z człowiekiem produkującym maxprinty nie jestem już taki pewien jak byłem do tej pory. Skanowanie dia 4,5x6 do maxprint kosztuje ok 4000zł łatwo policzyć po 50 groszy za 1mb to jest 8Gb, plik z 33milionowej przystawki wymaga jedynie kilku zabiegów ( wiadomo że maxprinty i bilbordy robi się w skali 1:10)

Dla mnie wyższość fotografii analogowej widać jeszcze tylko w materiałach czarnobiałych- raczej ze względu na magię tego obrazu nie na same parametry techniczne.

#81 kwieto

kwieto
  • 640 postów

Napisano 04 września 2007 - 08:46

Raczej porównuje Coś klasy Aptus 75S, CF39 lub P45 z kodak portra 160 naświeltanej w tym samy aparacie co w/w matryce. Rzeczywistość jest bolesna ale bardzo wiel przemawia za obrazem cyforwym. Filmy mają niższe rozdzielczości- do tej pory było tak że aby wykorzystać*możliwości obiektywu trzeba było bardzo precyzyjnie wybierać film, poddawać go bardzo rygorystycznie obróbce itp.
Dziś aby wykorzystać możliwości matrycy trzeba dobierać do niej najwyższej klasy obiektywy.


To nie wynika z jej rozdzielczości, ale z tego, że matryca jest zwykle mniejszej fizycznej wielkości niż porównywalny negatyw.
Przystawki o których mówisz to klasa 30-40 MP, podczas gdy film średnioformatowy (6x6cm) pozwala na uzyskanie coś koło 60MP.
Inna rzecz, że do tej pory nie było potrzeby robienia średnioformatowych obiektywów super-hiper klasy (zwykle mają gorsze parametry od porównywalnej optyki małoobrazkowej), bo fizyczna wielkość klatki rekompensowała z nawiązką ewentualne niedomagania obiektywu.
Inna rzecz, że patrzenie wyłącznie na parametry optyki (testy MTF i tak dalej) sprowadza nas do fotografii nazywanej czasem złośliwie "zdjęciami pluszowych misiów i cegieł" :"P
Na obiektach o wysokim kontraście (np. cegła i jej spojenia, czy pojedyncze włoski pluszowego misia) cyfra, dzięki temu że nastawiona jest na kontrastowanie zdjęć, oczywiście będzie dawała lepsze efekty.
Natomiast tam, gdzie jest potrzebna duża tonalność, nie będzie już tak lekko.

Tyle że większość ludzi patrzy na "łatwą ostrość" (kontrast) i tonalność ma w nosie...
Sam to zresztą pokazałeś, pisząc że cyfrowa ścianka wygrywa z Portrą, choć nie jesteś pewny czy z diapozytywem.
Tyle że Portra jest "miękkim" materiałem, nastawionym na odwzorowanie tonalności skóry (co odbywa się kosztem kontrastu, czyli owej "pozornej ostrości" zdjęcia), podczas gdy dowolny slajd będzie od niej o klasę bardziej kontrastowy.


Świadczy to o tym że jednak cyfrowy obraz przewyższa technicznie kolorowy negatyw.


Wiesz, widziałem ostatnio powiększenie (mniej więcej 1x2m) z fotki zrobionej Sinarem, przedstawiającej kilkudziesięcioosobową grupę osób na tle ratusza miejskiego. Mimo tego, że plik z którego odbijano zdjęcie był już mocno "ściachany" (np. zapisany w jpg!), to spokojnie można przyłożyć nos do szyby i podziwiać rysy twarzy poszczególnych osób.
Spróbuj tego samego z cyfrówką :"P

Inna rzecz to problem wysokich czułości. Ja np. robię często zdjęcia na czułościach rzędu 3200 ISO i póki co, dobrze (własnoręcznie) wywołany slajd IMO nie ma konkurencji. I nie musi to być materiał profesjonalny, świetne wyniki można osiągnąć na forsowanym slajdzie klasy Sensia.


Zarówno cyfra jak i film mają swoje przewagi, które sprawiają że lepiej spisują się w takich lub innych warunkach. Sztuką jest dobranie właściwego materiału do określonych potrzeb

#82 pank

pank
  • 1 548 postów
  • Skądwawa

Napisano 04 września 2007 - 09:07

Pank:
1) to właśnie dzięŻi fotografii analogowej człowiek uczy się techniki o wiele szybciej i motywacja jest większa, bo bez jej znajomości zdjęcia mogą wychodzić przypadkiem a w fot. cyfrowej przypadek rozpieszcza. Najlepsze ćwiczenie dla fotografa z cyfrą to wyłączyć monitor w aparacie- polecam.


Jak już mówiłem, jestem tylko amatorem, to Ty się na tym znasz i pewnie masz rację. Wydawało mi się tylko że nauka fotografowania cyfrówką jest porównywalna z nauką latania na symulatorze, łatwiej i taniej znaleźć błędy i je wyeliminować.

2) Wywoływanie w domu wymaga wielu zabiegów, proces nie jest skomplikowany- moja Druga Zdecydowanie Lepsza i Ładniejsza Połowa poświęca mniej więcej tyle samo czasu i energii na zrobienie dobrej kawy- jej receptura jest nie mniej skomplikowana niż receptura fotograficznej chemii- ale wymaga doświadczenia. Żeby uzyskać efekt taki jak z laboratorium wystarczy wszystkie czynności wykonać poprawnie, by zaszaleć trzeba umieć- a gdzie się na uczysz nie wołając wcześniej innych filmów?


No dobra, tylko, moje pytanie brzmi, po co? Po co fotoamator ma się bawić w samodzielne wywoływanie? Zainwestuje w sprzęt, zacznie wywoływać, i pewnie na początku będzie to fajne ale, po jakimś czasie może znużyć i zniechęcić do fotografii jako takiej. IMO lepiej na początku skupić się na robieniu zdjęć a dopiero jak taka zabawa wciągnie zastanowić się nad przygodą z trudniejszą i bardziej czasochłonną fotografią analogową. Warunkiem, jak już pisałem, jest możliwość eksperymentowania z manualnymi ustawieniami cyfraka, ale to ma coraz więcej cyfrowych kompaktów, trzeba tylko mieć świadomość wad obiektywu w takich aparatach, dobrać taką ogniskową żeby dystorsja była jak najmniejsza i takie tam.

#83 kwieto

kwieto
  • 640 postów

Napisano 04 września 2007 - 09:33

Jak już mówiłem, jestem tylko amatorem, to Ty się na tym znasz i pewnie masz rację. Wydawało mi się tylko że nauka fotografowania cyfrówką jest porównywalna z nauką latania na symulatorze, łatwiej i taniej znaleźć błędy i je wyeliminować.


Owszem, tyle że cyfrówki nastawione są na tryb "autopilot", w którym niewiele się uczysz.
Nawet jeśli jest tryb manualny, to niestety tak jakoś to dziwnie jest, że im bardziej kompaktowy (i tańszy) aparat, tym mniej daje się z takiego trybu korzystać.
Różnica jest taka, że np. manualna lustrzanka wymusza świadome fotografowanie, podczas gdy przeciętna cyfrówka je utrudnia - tym bardziej z im prostszym aparatem masz do czynienia.
Oczywiście jest to trochę "myślenie na zaś", do tego krzywdzące młodych adeptów, bo zakłada z góry, że "uczeń" mając do dyspozycji sprzęt "myślący za niego" nie będzie chciał robić zdjęć świadomie.
Aczkolwiek coś w tym jest...


No dobra, tylko, moje pytanie brzmi, po co? Po co fotoamator ma się bawić w samodzielne wywoływanie?


Bo pozna wpływ post-produkcji na finalny efekt jakim jest odbitka. Będzie wiedział ile jeszcze narzędzi może zaprzęgnąć (maskowanie, kadrowanie odbitek, w przypadku fot. cz-b różne gradacje papieru, różny spodób wywoływania itd., itp.) aby uzyskać określony efekt.

Zainwestuje w sprzęt, zacznie wywoływać, i pewnie na początku będzie to fajne ale, po jakimś czasie może znużyć i zniechęcić do fotografii jako takiej. IMO lepiej na początku skupić się na robieniu zdjęć a dopiero jak taka zabawa wciągnie zastanowić się nad przygodą z trudniejszą i bardziej czasochłonną fotografią analogową.


Generalnie masz rację, choć warto na początku choć wspomnieć o możliwościach jakie daje własnoręczna obróbka naświetlonego materiału.
Choć de facto podobną obróbkę można osiągnąć przy cyfrowym materiale np. w Lightroomie czy photoshopie.

Warunkiem, jak już pisałem, jest możliwość eksperymentowania z manualnymi ustawieniami cyfraka, ale to ma coraz więcej cyfrowych kompaktów,


I w większości z nich nie daje się tego używać, a opcja ta służy jedynie temu by producent miał się czym pochwalić w specyfikacji aparatu.

#84 aldek

aldek
  • 793 postów
  • SkądGrodzisk Maz. Wieś: Reczyce

Napisano 04 września 2007 - 13:56

I w większości z nich nie daje się tego używać, a opcja ta służy jedynie temu by producent miał się czym pochwalić w specyfikacji aparatu.


Potwierdzam. Historyjka bolesna z autopsji fotoamatora. Ponieważ moje córki suszyły mi głowę o cyfrówkę, to im kupiłem. Zależało mi, by było to urządzenie jak najbardziej przypominające aparat fotograficzny, ale rzecz jasna nie lustrzanka, która jest wielka i ciężka, no i droga.
Po lekturze for i grup wybrałem Fuji 6500, ze względu na pierścień zooma, f od 28 mm, no i taki ogólny aparatowy wygląd. No i powiem wam, że w sumie to chyba lepiej było im kupić taki telewizorek z bzzz bzzz za kilkaset zeta.
Wady (w sumie zachwalanego na forach) fuji są okropne. Po pierwsze: elektroniczny wizjer, który jest KOSZMAREM, po drugie: POTWORNE opóźnienia, i na koniec wreszcie: jakość zdjęć. Wyostrza nawet, jak nastawisz na soft, krzywa podbijana jest w aparacie na "żarówę", i , szumi czyli, po ludzku mówiąc, plami, i na koniec żre baterie jak głupi, co praktycznie przywiązuje do ładowarki. O jakości optyki nawet nie wspomnę, ale to akurat rozgrzeszam, bo za te pieniądze cudów się nie spodziewałem.
Wniosek jest prosty: albo bzz bzz, albo od razu z grubej rury, czyli cyfrowa lustrzanka. A dla starych dziadów, jak ja, tylko klisza, najlepiej Pentax LX :D
Tutaj macie bolesny pokaz tematu, który zmarnowała elektronika i matryca fuji 6500. A tutaj, dla porównania, to samo dziecko dostało do ręki nabitego slajdami pentaxa z smc macro :D.

#85 Lempciap

Lempciap
  • 305 postów
  • SkądEdinburgh

Napisano 04 września 2007 - 16:38

jedyna firma do jakiej jestem przekonana to Canon, robi za rowno dobre kompakty jak i lustrzanki, nie slyszalam zeby ktos narzekal na Canona:D a do tego wyslali mi dzisiaj jeszcze 1000zl zwrotu bo mieli promocje:D Kocham ich:)))

#86 lukas_gab

lukas_gab
  • 828 postów

Napisano 04 września 2007 - 17:18

http://www.fotosik.p...c062fb903b.html
http://www.fotosik.p...e4d8d62b25.html
http://www.fotosik.p...e5f877f854.html

Witam ! To są moje dzisiejsze fotki , co przedstawiają ? Miały przynajmniej przedstawiać , czas i to , ze czasami jest zakkrzywiony , nie idzie po naszej myśli i jest nieprzewidywalny i doświadczamy tego w najmniej spodziewanym momencie kiedy jesteśmy o wszystkim w 100% przekonani ... Nie wiem , skomentujcie i powiedzcie które się podoba , i ew. jakie są błędy i jak je usunąć .

#87 Ka

Ka


  • 6 050 postów
  • SkądKraków

Napisano 04 września 2007 - 17:24

nie slyszalam zeby ktos narzekal na Canona:D


No to slabo nadstawialas uszu ;P Canon jest dobry w sprzecie profi ( za spora cene) , fatalny zas w klasie amatorskiej, tanszej.

---- Dodano 04-09-2007 o godzinie 19:26 ----

http://www.fotosik.p...c062fb903b.html
http://www.fotosik.p...e4d8d62b25.html
http://www.fotosik.p...e5f877f854.html


Kup sobie album z malarstwem wloskim lub holenderskim i poogladaj co to jest swiatlo.

#88 kokos

kokos

    Mr. Nice

  • 7 426 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa

Napisano 04 września 2007 - 17:44

6,

@LambChop:

mi się rozsypały DWA EOSy-1. Jeden - nówka sztuka - skompromitował mnie podczas dokumentacji Samsona i Dalili w West Palm Beach, drugi podczas dokumentacji Don Carlosa w Helsinkach
...
Najadłem się wstydu :sad: :sad: Jeszcze dziś się czerwienię.


@ lukas_gab;

Insider ma rację...

chociaż ostatnia fotka z kopułą szklaną mogłaby być niezła jeśli wprowadziłbuś ją bardziej w kadr bądź przyciąłbyś obraz, światło naturalne jest bardzo trudne w pokoju - mógłbyś ustawić sobie jakiś auto-bracketing w pbrębie 2 przysłon i może rób tak z 3 serie każdego ujęcia, potem siedź i wybieraj.
Wyłącz wszystkie auto programy typu ostrzenie, korekcja, ustawiaj czas na min 1/125, ustalaj white balance prawidłowo i kręć przysłoną ile wlezie - porównuj wyniki, nalepiej na jak najmniej skompresowanych plikach. Możesz, jeśli masz dużą kartę, pokusić się o strzelanie w formacie RAW i bawienie się potem parametrami naświetlania.

#89 aldek

aldek
  • 793 postów
  • SkądGrodzisk Maz. Wieś: Reczyce

Napisano 04 września 2007 - 18:25

Ja też nie lubię kanonów. Elektroniki jak w ruskim telewizorze, a aparat fotograficzny, cokolwiek by tam w Azji nie wymyślili, zawsze pozostanie urządzeniem najpierw optycznym, potem mechanicznym, i dopiero na końcu, ewentualnie, może mieć elektronikę, ale wcale nie musi. Jakoś sobie nie wyobrażam fotografowania czymś, co nie ma pierścienia przysłony... Ale, jak się obrócę i zaglądam do toreb kolegów fotografów w redakcji, to kanonów jest chyba więcej niż Nikonów...

#90 Lempciap

Lempciap
  • 305 postów
  • SkądEdinburgh

Napisano 04 września 2007 - 21:36

mam canona eos D30 i jestem z niego bardzo zadowolona:) mam tez zwykla lustrzanke eos'a 300 i tez chodzi bardzo dobrze LUKAS moze zrob zdjecie czegos innego:))) aaa i nie rob zdjec z fleshem!!!! splaszcza obrazek, to najwiekszy blad:>

#91 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 05 września 2007 - 09:07

1) Walka zwolenników nikona i canona jest stara jak modele c. F1 i n. F2 o ile nie zaczęła się jeszcze za czasów aparatów dalmierzowych. W fotografii studyjnej i portretowej analogowej nikon miał wielu zwolenników (wiadomo że lepszy do tego jest średni format ale to inna opowieść) Po pojawieniu się cyfrowych aparatów wielu fotografów zniesmaczonych kiepskim poziomem nikonowskich wynalazków przesiadło się na canony. Do dziś wielu z nich ma FM lub F4 w szafie... Pojawienie się D3 może to jednak zmienić. Z zapowiedzi wynika że wreszcie pojawił się aparat lepszy od canonów na tym samy poziomie. Ja sam gdyby premiera D3 miała miejsce na początku roku za pewne nie zdecydował bym się na 5D, z racji mojego sentymentu do nikonów bo w dzieciństwie miałdem właśnie nikona F, potem F2

#92 kwieto

kwieto
  • 640 postów

Napisano 05 września 2007 - 19:55

Witam ! To są moje dzisiejsze fotki ,


Przede wszystkim, te zdjęcia są słabe kompozycyjnie... oświetlenie jest też ważne, natomiast ja widzę przede wszystkim to, że dwa pierwsze zdjęcia mają bez sensu uciętą część ramy zegara, do tego są robione centralnie, co bardzo rzadko się sprawdza.
Dobrze by było gdybyś poczytał o zasadach kompozycji i oświetlenia...


co przedstawiają ?


A może, zanim zaczniesz robić zdjęcia "z tematem", postaraj się po prostu zrobić ładne zdjęcie psa, kota, sąsiadki stojącej na ganku?

Przyznam, że osobiście nigdy nie lubiłem zdjęć, które wymagają komentarza po to, by odbiorca mógł*je zrozumieć. W moim odbiorze bardzo rzadko taki komentarz "zamyka" zdjęcie lub cykl zdjęć, częściej jest czymś w rodzaju protezy której jedynym celem jest uzupełnić to, co powinno być na zdjęciu a czego nie widać.

#93 lukas_gab

lukas_gab
  • 828 postów

Napisano 05 września 2007 - 21:11

o Kwieto fajnie fajnie ... bardzo mi pomogłeś , dziękuję , bo jak widzę kolesi , co prawią "weź kup se album i pooglądaj" bądz " zrób x milionów zdjęć "albo "wal ile wlezie cyfrówą bo łatwo i tanio " to mi się naprawdę chce płakać , bo nic to mi nie daje nic nie wnosi i pokazuje arogancję tych osób , natomiast twoja krytyka jest bardzo konstruktywna . Te zdjęcia robiłem na auto na cyfrówce , jak koledzy polecali , ale widzę , ze się nie sprawdza . Kupiłem i zamontowałem film w moim zenitku i w piątek , z racji konca tygodnia i szkoły udam się w plener , walne fotki piesków i kotków moich , no moze jeszcze chomika zrobię , będę robił zarówno analogie , jak i cyfrówą , aż mi się film/karta nie skończy i do kompa/fotografa ( o zgrozo 15zł za wołanie ! )i zobaczymy co z tego wyjdzie , mam nadzieję , że plon będzie owocny . Pragnę podziękować również JSG za wcześniejszą wypowiedz , bardzo mnie zmotywowała , jak i również dziękuję Lempciap która bardzo mi pomogła i wyjaśniła wiele spraw , i o dziwo nawet Pank słynący z swojego charakteru do którego już przywykłem i nawet polubiłem ciekawie się wypowiedział . W sobotę dam moje zdjęcia z cyfrówki , a w poniedziałek z analoga ( o panowie , i panie :D będę sam skanował klisze ciekawe co wyjdzie ;p ) i zobaczymy czego się nauczyłem. Książki tej co mi Lempciap na razie nie kupie , nie mam głowy do takich rzeczy jak allegro etc. ostatnio , ale wypożyczyłem z PBŚ książkę o fotografice i poczytam . Tak więc zobaczymy co zrobię , jak i oczekuję kolejnych konstruktywnych komentarzy , jak i porad . Pozdrawiam !

#94 aldek

aldek
  • 793 postów
  • SkądGrodzisk Maz. Wieś: Reczyce

Napisano 06 września 2007 - 00:13

1) Walka zwolenników nikona i canona jest stara jak modele c. F1 i n. F2 o ile nie zaczęła się*jeszcze za czasów aparatów dalmierzowych.

Wtedy była tylko lajka.
A całkiem serio, to nie ma sensu robić tu fotoflejmu, tym bardziej, że ja mam tę wojnę w zadku, na studiach za ciężkie pieniądze nabyłem pentaksa super a, i tak mi z tymi pentaxami zostało. Wszystko inne jest, jak dla mnie prostego amatora, zbyt skomplikowane :D
To trochę jak z maczkami, lubię pentaksy, bo są proste. By wymusić szybko zdjęcie na otwartej przesłonie po prostu obracam pierścień przesłon do oporu w lewo, i naciskam spust. Próbowałem to kiedyś zrobić na kanonie, i sorry, to było jak w pececie, odechciało mi się po czwartym kliku, za głupi jestem na te cuda :P

#95 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 06 września 2007 - 09:17

Wtedy była tylko lajka.
A całkiem serio, to nie ma sensu robić tu fotoflejmu, tym bardziej, że ja mam tę wojnę w zadku, na studiach za ciężkie pieniądze nabyłem pentaksa super a, i tak mi z tymi pentaxami zostało. Wszystko inne jest, jak dla mnie prostego amatora, zbyt skomplikowane :D
To trochę jak z maczkami, lubię pentaksy, bo są proste. By wymusić szybko zdjęcie na otwartej przesłonie po prostu obracam pierścień przesłon do oporu w lewo, i naciskam spust. Próbowałem to kiedyś zrobić na kanonie, i sorry, to było jak w pececie, odechciało mi się po czwartym kliku, za głupi jestem na te cuda :P


Leica w pewnym momencie mocno oberwała od dalmierzowych nikonów. Japońskie mechanizmy okazały się wydajniejsze a optyka niedość że bardziej obfita, tańsza to jeszcze na podobnym pozomie technicznym- nie bez powodu do dziś nikon robi wyśmienite obiektywy do aparatów wielkoformatowych. Mit laici niestety jest na tyle silny by przysłonić ciemne plamy w historii tej firmy, a po wojnie było u nich cienko, podobnie jak teraz w dobie cyfrowej okazuje się że wypuszczają bubel za bublem.
Pentaxy, minolty to trochę inna bajka. Świetne technologie tylko że mniej globalna polityka, stąd mniejsza popularność. Zresztą to i dobrze, bo przynajmniej ma co napędzać gigantów do działania.

Co do konstruktywnych opini.... Jeszcze raz apeluje- nie trzaskaj ile wlezie na kartę/ czy ile masz klatek na filmie. Przed naciśnięciem spustu myśl o wszystkim o czym pisaliśmy. Staraj się widzieć zdjęcie takim jakim będzie później nie tylko to co widzisz na matówce- szczególnie w zenicie gdzie matówka pozostawia wiele do życzenia. Zamiast bez sensu biegać po lesie przystań w jednym miejscu i spróbuj uchwyćić te same elementy z różnymi ustawieniami aparatu. Powiedzmy masz ciąg drzew na skraju polanki zrób je raz (przykładowo) 1/250sek F/2.0 Potem wydłuż czas i przymknij przysłonę 1/60 F/4,5 Jeśli masz statyw użyj większej różnicy efekt będzie mocniejszy.

Kiedy kadrujesz horyzont spróbuj raz zmierzyć światło centralnie, za drugim razem, wykadruj tak by nie było w ogóle nieba sama ziemia, zmierz światło potem przekadruj na 2/3 nieba 1/3 ziemi*
To takie podstawowe ćwiczenia.



*Złoty podział oznacza, że stosunek długości krótszego odcinka do dłuższego równy jest stosunkowi dłuższego odcinka do całości.

#96 aldek

aldek
  • 793 postów
  • SkądGrodzisk Maz. Wieś: Reczyce

Napisano 06 września 2007 - 13:18

Ja tylko do konstruktywnych porad jedną dorzucę: oglądaj dobre zdjęcia. Wpatruj się w nie. Do znudzenia. Wejdź np. tutaj, albo do alkosa, i zobacz, że nie musi być od razu napad kosmitów, albo szarża lekkiej brygady, żeby zrobić ZDJĘCIE. Popatrz, jak są skomponowane te dobre prace, ale nie te, o których powiedziano, że są znakomite, tylko te, które Ciebie poruszają. Jak już się nagapisz, to możesz próbować je naśladować, ale ja osobiście odradzam.
Lepiej znajdź swój TEMAT. Czyli coś, co chcesz fotografować.
Chemię, negatywy, matryce i inne pierdoły zostaw w spokoju. Tym niech się laboranci albo inne śrubkoludki zajmują. Zresztą, zobacz tutaj, jakie piękne zdjęcia można robić przedziurawionym pudełkiem po butach :D
Miłej zabawy

#97 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 06 września 2007 - 15:51

Wątek o prawie identycznej tematyce: http://forum.fotopol...pic.php?p=42428

#98 Ka

Ka


  • 6 050 postów
  • SkądKraków

Napisano 06 września 2007 - 18:58

Przede wszystkim, te zdjęcia są słabe kompozycyjnie... oświetlenie jest też ważne, natomiast ja widzę przede wszystkim to, że dwa pierwsze zdjęcia mają bez sensu uciętą część ramy zegara, do tego są robione centralnie, co bardzo rzadko się sprawdza.


Na poczatek pal licho w sumie niuanse kompozycji: niech idzie za światłem - w każdym miejscu, na każdym przedmiocie jakieś zmiany w świetle występują - niech fotografuje te zmiany. Ciemną i jasną ścianę, światło wpadające przez okno, załomy na firankach. Jak nauczy się widzieć światło i opanowywać je na swoim zdjęciu to kompozycja mu przyjdzie naturalnie. Tematy, no cóż, może mu przyjdą , może nie. Ale nawet największy banał będzie znacznie bardziej strawny gdy uchwyci się go w oryginalnym, wyjątkowym świetle. Bez tego ani rusz.

Dobrze by było gdybyś poczytał o zasadach kompozycji i oświetlenia...
.


Dobrze by było gdyby pooglądał obrazki. Na poczatek www.magnumphotos.com czyli jak mozna sfotografowac to co sie dzieje dookola nas.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych