[rodam1]

Witam. Historia zaczęła się w trakcie wakacji. Kurierem wysłałem dwa komputery: mac mini oraz macbook pro 13" do serwisu. Przesyłka szybko i bezproblemowo w ciągu trzech dni z zagranicy dotarła, o czym zostałem telefonicznie poinformowany przez panią pracującą w owym serwisie. Pan serwisant błyskawicznie zdiagnozował usterkę w macu pro i określił koszt naprawy, na co przystałem. Po krótkiej rozmowie z Panem serwisantem, dowiedziałem się co jest uszkodzone i dostałem zapewnienie że mac mini będzie diagnozowany w następnej wolnej chwili, jako że Pan serwisant nie miał jeszcze do czynienia wcześniej z tym modelem. Z pełnym zrozumieniem tego stanu rzeczy, zadzwoniłem po dwóch tygodniach aby dowiedzieć się jakie postępy. Zaskoczony dowiedziałem się że mini naprawiony, koszt taki a nie inny, do zapłaty łącznie kwota xxx. Zaskoczony, bo nie poinformowano mnie o usterce, kosztach naprawy i nie zapytano mnie czy się zgadzam na naprawę. Pal licho, ważne że komputer na który czeka syn jest naprawiony i już niebawem będzie mógł go używać. W trakcie ostatniej rozmowy z Panem serwisantem, zapytałem o monitor , może jakiś używany 24-27 " Apple. Szczęście miałem bo okazało się że akurat jest na serwisie do sprzedania jakiś uszkodzony 23" i tylko go Pan serwisant naprawi i za orientacyjną kwotę xxx mogę go kupić. W tej sytuacji postanowiłem poczekać z zwrotną wysyłką moich komputerów aż Pan serwisant naprawi owy monitor, jedna przesyłka mniejsze koszta. Kolejne dwa tygodnie oczekiwania na jakiśkolwiek kontakt serwisu i nic. Po dwóch tygodniach czekania zadzwoniłem do serwisu i poprosiłem o rozmowę z Panem serwisantem aby dowiedzieć się więcej na temat tego monitora. Niestety nie było mi dane porozmawiać z Panem serwisantem. Kolejne dwa tygodnie, ponad 40 połączeń ( z zagranicy) za każdym razem albo słyszałem nową wymówkę pani od telefonu albo przez pół dnia nikt nie odbiera połączenia. Czasem chwyt z ukryciem numeru pomagał, ale w zamian dostawałem kolejną wymówkę, a to że jeszcze Pana serwisanta niema w pracy, a to że poszedł do sklepu po papierosy itp. Po dwóch miesiącach straciłem cierpliwość i napisałem SMS że nie chce już tego monitora i tylko proszę o wydanie MOICH komputerów firmie spedycyjnej która to dostarczy je w kilka dni do mnie. Niestety nawet tak proste zadanie jak wydanie sprzętu na moją prośbę, firmie spedycyjnej za pokwitowaniem, przerasta możliwości owego serwisu. Kurier trzy razy podjeżdżał z zamiarem odbioru paczki, niestety odszedł z kwitkiem, Pani w serwisie go nie zna i nie wyda. Po małej awanturze z panem z firmy kurierskiej, okazało się że nie została mu wydana paczka, a każdy podjazd po odbiór kosztuje i on przeprasza ale rezygnuje z tego zlecenia ponieważ nie widzi możliwości załatwienia tego pozytywnie. Pozostało polegać na Pani od telefonu która to zobowiązała się wysłać paczkę Pocztexem, za co zobowiązałem się dopłacić po dostarczonej przesyłce zgodnie z poniesionymi kosztami. Smsem wysłałem adres na wszelki wypadek żeby nie było jakichkolwiek problemów. Czekam kolejne dwa tygodnie a paczki ani słychu ani widu. Dzwonię, i co słyszę? oczywiście paczka już dawno wysłana itd, itp. Po kolejnym tygodniu, zniecierpliwiony wykonuję kolejne połączenie i proszę o numer nadania, może sam sprawdzę gdzie ta paczka utknęła lub kiedy została nadana, jak zwykle dostaję wymówkę Pani od telefonu, że teraz nie jest w pracy i niema tego numeru przy sobie, kolejnym razem że wraca z pogrzebu itp. Wczoraj znów usiłowałem się kilka razy dodzwonić i zapytać o numer nadania. Po kilku nieudanych próbach wreszcie Pani odbiera i z wzburzeniem w głosie iż właśnie listonosz zwrócił jej paczkę z adnotacją iż adresat nieznany. Kolejny raz wysłałem, smsa z adresem i zostałem zapewniony że paczka jeszcze dziś wieczorem wyjdzie z poczty głównej bo te małe to takie niepewne itp. CO ROBIĆ DALEJ ? ZGŁOSIĆ NA POLICJI, DO PROKURATURY ? sam już nie wiem czekam na konstruktywne propozycje i konkretne porady Pozdrawiam Damian

[Applefreak]

Witaj, jeśli możesz podać podaj jaki był to serwis

[virgin71]

No to ładnie... raczej nie jest to żaden z forumowych serwisów. Możliwe, że ktoś z forumowiczów mieszka niedaleko i może odebrać sprzęt, albo przynajmniej nadzorować wydanie towaru kurierowi.

[aerO^]

Horror, ile łącznie czekasz już czasu? Czy czas na wysłanie/odebranie przesyłki był jakoś konkretnie określony, według mnie mógłbyś powołać się na niewywiązanie się z umowy.Mnie to już po tych 2 tygodniach szlak by trafił i bym ich tam rozszarpał, gratuluje i tak ogromnej cierpliwości.

[Łukasz Y]

No to ładnie... raczej nie jest to żaden z forumowych serwisów. Możliwe, że ktoś z forumowiczów mieszka niedaleko i może odebrać sprzęt, albo przynajmniej nadzorować wydanie towaru kurierowi.

---------- Wpis dodano o 10:20 ---------- Poprzedni wpis dodano o 10:19 ----------



Podaj orzeczenie sądowe, że są to oszuści, albo zmień podejście, żeby samemu nie być sądzonym.

Kolego nie wiem czy jesteś prawnikiem (jeśli tak, to nie wiem z jakiej uczelni) albo czy masz jakieś głębsze pojęcie o prawie, ale żeby móc nazwać kogoś oszustem nie potrzeba orzeczenia sądowego!!!!!!!!!!!!

[madmax332-802bc1e3e2]

Może najpierw kontakt z: UOKiK - Konsumenci - Porady konsumenckie - Sprawy indywidualne , a dopiero potem ewentualnie policja ?

[renqien]

Wątek oczyściłem z budzących kontrowersje wpisów. Proszę użytkowników o trzymanie się tematu, czyli problemu z serwisem i sposobu rozwiązania sprawy. To nie dział "jaki serwis polecasz / nie polecasz". Mamy pomóc autorowi rozwiązać problem, a nie bawić się w sąd i wydawać wyroki.

[rodam1]

Witam. Niestety jest to jeden z znanych tu i szanowanych na tym forum serwisów. Nazwy narazie nie podam, będzie miał szansę na rehabilitację. Dzięki za wszystkie sugestie, samo ukazanie się tego tematu na forum wywołało bardzo szybką reakcję. Wczoraj rano dostałem informację o wysłaniu paczki wraz z numerem nadania. Pozostaje czekać na przesyłkę. Będę informował was o tym kiedy dotrze.

[rodam1]

Witam ponownie. Walka o odzyskanie mojej własności dalej trwa. Paczka doszła a w środku tylko miniak. Następnego dnia dzwonię i co się okazuje ? Pani wysłała tylko jednego żeby potwierdzić adres i zapomniała mi to powiedzieć kiedy Dzwonilem z pytaniem o numer nadania. Znów kolejne dni mijają telefon gorący, kolejne wymówki a to ze auto się ponosili a to ze pada deszcz. Dziś niestety telefon nie odpowiada...

[madmax332-802bc1e3e2]

Sprawdź teraz tego miniaka czy nieuszkodzony, działa jak powinien i w ogóle naprawiany był. No, a teraz skoro jest jak jest to już zgłosiłbym sprawę na Policję.

[rodam1]

Miniak działa tylko na 75 % Wifi nie widzi routera oddalonego o 7 metrów i dzielacego go tylko jedną scianką działową, poza tym z 4 portów usb jeden nie działa. Dodzwoniłem się wreszcie i dostałem potwierdzenie że MacBook wysłany, oczywiście nie dostałem numeru nadania ponieważ Pani jest chora i pojechała do domu się leczyć, a numeru przy sobie niema. Dostałem kilka PW od innych forumowiczów którzy mieli podobne problemy z tym serwisem. Jak widać nie jestem jedynym pechowcem.

[Paweł K.]

Obstawiam, że Cortland... oni tam mają tytanów intelektu, zwłaszcza na infolinii.

[madmax332-802bc1e3e2]

Znaczy - nie naprawiony czy źle naprawiony w stosunku do stanu w jakim oddawałeś do "serwisu" ? Jak mniemam zapłaciłeś kasę za "naprawę" - zatem nadaj sprawie bieg urzędowy - UOKIK >Policja. Wprawdzie szczegółów nie znam ale z dotychczasowych informacji wynika niezgodność "usługi z umową" + przekroczenie wszelakich terminów. Sprawdź jeszcze po numerach czy dostałeś swój sprzęt. @up Jakikolwiek by nie był to serwis to nie zmienia to faktu, że zrobił klienta w jajo. Gorzej jeśli klient nie ma "kwitów" na usługę - wtedy jest w czarnej dziurze na własne życzenie.

[dirk.diggler]

Obstawiam, że Cortland... oni tam mają tytanów intelektu, zwłaszcza na infolinii.

Ale przeczytaleś tylko tytuł tematu czy rownież wpisy w nim się znajdujące? Polecam to drugie.

[rodam1]

kupiłem miniaka nieżywego, więc nie wiem czy wcześniej wifi działało lepiej i czy USB było sprawne. Tak czy inaczej powinno to również być sprawdzone i naprawione. "Kwity są"

[madmax332-802bc1e3e2]

Teoretycznie powinno, ale czy dokładnie sprecyzowałeś na piśmie zakres i warunki wykonania usługi ? Jeśli wszystko było omawiane "na gębę" to nie licz na troskliwość serwisanta iż zajmie się kompleksowym przeglądem. Zresztą - szczerze radzę skontaktować się w tej sprawie z najbliższym rzecznikiem praw konsumenta. Na podstawie jego opinii zadecydujesz co robić dalej.

[kamikox]

Obstawiam, że Cortland... oni tam mają tytanów intelektu, zwłaszcza na infolinii.

Królami ściem zostaje NotSerwis w Warszawie mimo wszystko :]

[rodam1]

nic dodać nic ująć

[stupidoo]

Obstawiam, że Cortland... oni tam mają tytanów intelektu, zwłaszcza na infolinii.

Przyjmij się tam do pracy, zobaczymy jaki będziesz tytan. Albo inaczej, otwórz swoją infolinię i zatrudnij fachowców.

Widocznie tacy tytani jakich mają się sprawdzają tam.