Ile lat musi mieć dobry pracownik?
#1
Napisano 24 kwietnia 2007 - 06:47
#2
Napisano 24 kwietnia 2007 - 07:01
#3
Napisano 24 kwietnia 2007 - 07:33
#4
Napisano 24 kwietnia 2007 - 07:47
#5
Napisano 24 kwietnia 2007 - 08:01
maniacco: po studiach też nie masz żadnego doświadczenia. z punktu widzenia pracodawcy człowiek po studiach to taki sam jak przed tylko x lat starszy.
no wiesz... bardziej ukierunkowany i bogatszy w wiedzę teoretyczną...
#6
Napisano 24 kwietnia 2007 - 08:20
#7
Napisano 24 kwietnia 2007 - 09:14
#8
Napisano 24 kwietnia 2007 - 09:14
Młodego pracownika przyjmuje majster: -Dobra młody masz tu miotłę i pozamiataj halę. Ale ja jestem inżynierem! -Acha, więc patrz uważnie -Tak wygląda miotła, a tak sie zamiata.Tak właśnie wygląda sprawa z ludźmi "wykształconymi"
#9
Napisano 24 kwietnia 2007 - 09:35
Aktualnie pracuje i ucze sie zaocznie - prace mam blisko domu i miedzy innymi z tego powodu bardzo mi sie ona podoba z szefem natomiast ustalilem jasno ze dopuki sie ucze to wystarczy mi tyle zeby oplacic szkole ale kiedy juz zdobede papier to zaczne sie rozgladac za lepiej platnymi posadami bo bede bogatszy o 5lat doswiadczenia i tytul magistra. Mimo to dostalem podwyzke i zarabiam aktualnie tyle ze wystarcza mi na oplacenie szkoly, splacanie rat za maczka i wiele innych- zarabiać fatalnie - zla zdobywać doświadczenie i staż w kierunkach które cię interesują...
#10
Napisano 24 kwietnia 2007 - 09:54
#11
Napisano 24 kwietnia 2007 - 11:36
#12
Napisano 24 kwietnia 2007 - 19:15
To co ja robie jest w środku. Bo nie pracuje fizyczne, ale umysłowo i zarabiam średnio. Mieszkam z rodzicami, płacę za szkołę sam jakieś 3 000 zł na semestr + wszystkie dojazdy, poprawki, materiały, dojazdy do szkoły, pracy itp. i jestem w stanie te 800 - 900 zł odłożyć co miesiąc. Sprzęt komputerowy i Internet opłacam bez rozkładania na raty. Mam jeszcze sporo oszczędności.powiem ci coś co wiem z mojego doświadczenia
nie mając skończonych studiów masz dwie opcje:
- zarabiać nie najgorzej - pracując fizycznie
- zarabiać fatalnie - zla zdobywać doświadczenie i staż w kierunkach które cię interesują...
i jedno i drugie wymaga determinacji i szukania
Teraz dostałem podwyżkę, wcześniej premie co miesiąc. Problemem nie jest, że mało zarabiam, ale że nie pracuje w zawodzie, którego się ucze. Niektórzy tyle zarabiają co ja mam na drobne wydatki, więc nie jest tragicznie.
moja rada:
nie daj sobie mydlić oczy umową zleceniem.
Taka forma zatrudnienia mi odpowiada idealnie, bo nie jestem skazany na pracę po 160 godzin miesięcznie, ale mam zazwyczaj po 150 maksymalnie, a czasem 170. Jak studiuje i czasem potrzebuje więcej wolnego to dla mnie dobre.
doskonale wiem że w polsce wszyscy chcą doświadczonych pracowników a nikt nei ma zammiaru doświadczenia dać taki paradoksik...
Zgadzam się w 100% Skąd brać doświadczonych pracowników jak im się nie stwarza możliwości zdobycia tego doświadczenia?
Tutaj z kolei w 100% się mylisz. Bo doświadczenie miałem ogromne. Pracowałem w czymś takim 1,5 roku co w tej branży to naprawdę bardzo długo, a studia nie były potrzebne. Jak mi dali test to miałem >95%, więc jedyną przeszkodą mógł być wiek lub moje oczekiwania, ale chciałem tyle co mi płacą obecnie.aha... wydaje mi się*że osobom z którymi rozmawiałeś*tak na prawdę nie chodziło o twój wiek... raczej wlaśnie o brak doświadczenia lub ukończenia studiów...
To nie jest prawda. Patrz wyżej. Udowadniam, ale oni kalkulują, że jak mam 20 lat i pewnie siedze z rodzicami bez swojej rodziny to oni mnie przeszkolą, a mi się znudzi. Sam bym się tego bał. Tyle, że po krótkiej rozmowie można to wywnioskować. Widocznie nie wszystkim się chce.Wiek nie powinien byc problemem jesli potrafisz udowodnic ze naprawde masz doswiadczenie i wiedze.
Co do NLP - mi sie osobiscie przejadlo i mam z miejsca negatywne nastawienie do czlowieka ktory probuje mnie tym karmic.
Na rozmowie takich tekstów nie waliłem, ale NLP mnie zafascynowało i planuje iść na Praktyka NLP do dobrego trenera. Te 3 000 zł jakoś przeżyje, ale nie wiem, czy mogę przez tydzień mieć wolne. To szkolenie kosztuje tyle co semestr mojej szkoły, a uważam, że zaprocentuje o wiele szybciej i lepiej.
#13
Napisano 24 kwietnia 2007 - 21:27
#14
Napisano 25 kwietnia 2007 - 05:36
Ksiągowych naprawdę potrzebują więc jest jeszcze trochę łatwiej. Kolega, które ze mną studiuje poszedł na staż do biura rachunkowego od razu po maturze, a teraz to normalnie jest ksiągowym. Ma tyle lat co ja. Tylko, że ja wolał bym np. ubezpieczenia albo jakiś bank. Nawet nie musi być dokładnie zgodnie z kierunkiem, ale mogę dużo pracować, wykonywać jakiąś pracę z której będe zadowolony, a tak aby zapłacili minimum tyle co mam. Myśle, że na studia uzupełniające pójde na zbliżony kierunek, ale już nie ten, więc by mi to pasowałoMam 22 lata, 2 lata pracuję jako księgowy i jestem na 3 roku studiów zaocznych - ekonomia, czyli można powiedzieć że pracuję zgodnie z kirunkiem studiów....
No właśnie to jest ból. Robisz coś dobrze, każdy wie, że się nadajesz do tego, a w dodatku osiągnąłeś dokładnie to samo co kolega czy koleżanka, ale... Ty jesteś kilka, a może i dużo więcej młodszy. To musi budzić zazdrość, a w efekcie podobne gadanie.Nie narzekam na zarobki, ale nie raz spotkałem się z twierdzeniami, że jestem za młody i podobne bzdury, a kwalifikację nie są branne pod uwagę. Żeby było śmieszniej mam kwalifikacje do tego co robię.... Żenada.... ( i dla tego właśnie zmieniam pracę )
Ja próbowałem i efekty są rewelacyjne. Ty też pownieneś to będziesz bardziej pewny siebie i będziesz umiał np. w bardzo miły sposób skutecznie zje*** złych ludzi, którym Twój wiek nie odpowiada.A tak z innej beczki to próbował ktoś NLP ? Jakieś wrażenia, opinie, efekty ? Napiszcie, jestem ciekaw.
Ja dotąd tylko książki czytałem, słuchałem płyt z warsztatów i ćwiczyłem na ludziach, ale to nie co mniej. Myśle, że jak pojadę na trening to dopiero będzie to co trzeba.
Stosując NLP mówisz dokładnie to samo, ale wywołujesz taki efekt jak chcesz, a nie przeciwny, albo w najlepszym razie przypadkowy. Jak chce aby mi ktoś pomógł, to nigdy nie spytam, czy może to zrobić, ale w jaki sposób to zrobi. Taka głupota, ale efekt niewyobrażalny. Zamiast prosić kogoś, żeby się nie denerwował poproszę o zachowanie spokoju. Również efekt widoczny. W pierwszym przypadku już za chwile na mnie wrzeszczy, a w drugim działa. Bez umiaru korzystam ze wszystkich praw zmanych mi od dawna, a inni ludzie nabierają się na haczyk jak by ślepi byli.
Dodatkowo mogę sobie zaprogramować nastawienie zwycięscy, czyli tarcze odrzucającą wszystkie złe myśli i powodującą, że każdy dzień jest udany. Niezależnie od tego, czy człowiek przewiduje sukces, czy porażkę na 80% to się sprawdzi, więc moim zdaniem warto.
Jestem przekonany, że warto wydać te 3 000 zł na Practicionera u dobrego trenera. Musze tylko z czasem się zorganizować.
#15
Napisano 25 kwietnia 2007 - 08:38
Nie podam za dużo swoich szczegółów, ale mam bardzo podobną sytucję. Mam 22 lata, 2 lata pracuję jako księgowy i jestem na 3 roku studiów zaocznych - ekonomia, czyli można powiedzieć że pracuję zgodnie z kirunkiem studiów....
Nie narzekam na zarobki, ale nie raz spotkałem się z twierdzeniami, że jestem za młody i podobne bzdury, a kwalifikację nie są branne pod uwagę. Żeby było śmieszniej mam kwalifikacje do tego co robię.... Żenada.... ( i dla tego właśnie zmieniam pracę )
A czy jestes uprawnionym ksiegowym, tzn. czy masz licencje na prace w tym charakterze (popraw mnie jesli sie myle co do nazwy: licencja, pozwolenie). Myślę, ze kwlifikacje kwalifikacjami, a możliwość możliwością... i chyba w takim wypadku nie możesz w pełni prowadzić czyjejś księgowości, ani dzięki temu w pełni nie odpowiadasz za błędy w niej... dlatego masz kogoś nad sobą i dlatego on za to dostaje więcej...
Jeśli po ukończeniu studiów (mniemam ze masz II stopniowe) nic sie nie zmieni zmien prace
---- Dodano 25-04-2007 o godzinie 09:53 ----
Ja próbowałem i efekty są rewelacyjne. Ty też pownieneś to będziesz bardziej pewny siebie i będziesz umiał np. w bardzo miły sposób skutecznie zje*** złych ludzi, którym Twój wiek nie odpowiada.
Ja dotąd tylko książki czytałem, słuchałem płyt z warsztatów i ćwiczyłem na ludziach, ale to nie co mniej. Myśle, że jak pojadę na trening to dopiero będzie to co trzeba.
Stosując NLP mówisz dokładnie to samo, ale wywołujesz taki efekt jak chcesz, a nie przeciwny, albo w najlepszym razie przypadkowy. Jak chce aby mi ktoś pomógł, to nigdy nie spytam, czy może to zrobić, ale w jaki sposób to zrobi. Taka głupota, ale efekt niewyobrażalny. Zamiast prosić kogoś, żeby się nie denerwował poproszę o zachowanie spokoju. Również efekt widoczny. W pierwszym przypadku już za chwile na mnie wrzeszczy, a w drugim działa. Bez umiaru korzystam ze wszystkich praw zmanych mi od dawna, a inni ludzie nabierają się na haczyk jak by ślepi byli.
No o NLP dużo czytałem i nawet byłem na warsztatach o których tak ciągle wspominasz... moje zdanie jest odrobinę różne od Twojego, mianowicie... NLP bazuje na czystej semantyce słownictwa, wynikach badań i psychologii... hmmmm i to programowanie takie trochę naciągane jest... tak naprawdę świadomość semantyki słów, których używasz i ich wpływu na ludzi... a często taka wiedza wywodzi się z interakcji społecznych, gdyż jak sobie pewnie zdajesz sprawę socjologicznie srodowisko kształtuje naszą kulturę (nie mówie o kulturze osobistej)... może się myle, ale w głównej mierze jest to ukazanie słabości i oddziaływań semantyki na człowieka,, a następnie w większości wypadków "nadużywanie" ich mniej lub bardziej świadomie... problem z NLP jest taki, że tracisz orientację w przestrzeni i ciągniesz błędne koło, jeśli coś nie odpowiada Twoim założeniom... a
pewnie wiesz jak to jest:
jak Ci raz Ktoś powie, że jesteś osłem - pomyslisz głupek!
jak Ci drugi raz Ktoś powie, że jesteś osłem - pomyślisz głupek, ale może coś w tym jest...
jak Ci trzeci raz Ktoś powie, że jesteś osłem - idziesz kupić chomonto... tyle, że jesteś zaprogramowany, aby za każdym razem słyszeć to 1 raz...
#16
Napisano 25 kwietnia 2007 - 08:56
doskonale wiem że w polsce wszyscy chcą doświadczonych pracowników a nikt nei ma zammiaru doświadczenia dać taki paradoksik...
To wyglada tak: Ludzie koncza studia i chca isc do pracy i zarabiac 3k albo 5k bo przeciez maja magistra ekonomii... Nie zdaja sobie sprawy z tego ze ten magister nie daje im NIC ale to absolutnie NIC bo w praktyce wszystko wyglada inaczej niz w podreczniku.
I teraz - pracodawca zatrudnia takiego "zoltodzioba" i - spojrzmy prawdzie w oczy - przez pierwsze 2-3 miesiace (albo wiecej zaleznie od branzy) taki pracownik nie wnosi do zespolu nic. A przynajmniej niewiele. Co wiecej - przeszkadza wszystkim innym dookola bo ma milion pytan. Na dokladke ten pracownik chce jakies abstrakcyjne kwoty zarabiac "bo przeciez skonczyl studia"
Pracodawcy BARDZO chca edukowac swoich Pracownikow - uwierz mi. Kazdemu zalezy na tym zeby miec wykwalifikowanych pracownikow. U nas np jest tak ze po 4 miesiacach pracownik wybiera sobie w czym chcialby sie specjalizowac i kim chcialby byc za rok,2,3,5 lat. Nastepnie takiemu pracownikowi tworzymy tzw "sciezke kariery" i modyfikujemy jego codzienne obowiazki tak, zeby robil jak najwiecej rzeczy zwiazanych z tym co lubi. Do tego oczywiscie zewnetrzne szkolenia oplacane przez nas itp itd.
Uwierzcie mi - pracodawcom zalezy na teamie z najwyzszej polki ale sami pomyslcie - czy inwestowalibyscie w pracownika ktory codziennie przychodzi spozniony, codziennie wychodzi przed czasem i spedza pol dnia na youtube.com jak tylko spuscisz go z oka?
co do wieku - wciaz upieram sie przy tym, ze to jednak nie wiek byl bezposrednia przyczyna odmowy. Chyba ze zachowywales sie tak jakbys mial jeszcze mniej lat Bez urazy - probuje tylko pomoc zlokalizowac przyczyne
PS - ja pod koniec liceum i przez polowe studiow pracowalem za free (lub prawie za free) - po to zeby zdobyc doswiadczenie. Nie zaluje tego ani troche i polecam ta droge mlodszym userom tego forum
#17
Napisano 25 kwietnia 2007 - 09:28
#18
Napisano 25 kwietnia 2007 - 14:17
#19
Napisano 25 kwietnia 2007 - 15:50
Przy firmach zazwyczaj nie kombinują, ale jak rozliczają prywatne osoby to często księgowi sami się nie podpisują tylko sami podatnicy. Szczególnie przy PITach tak jest.A czy jestes uprawnionym ksiegowym, tzn. czy masz licencje na prace w tym charakterze (popraw mnie jesli sie myle co do nazwy: licencja, pozwolenie). Myślę, ze kwlifikacje kwalifikacjami, a możliwość możliwością... i chyba w takim wypadku nie możesz w pełni prowadzić czyjejś księgowości, ani dzięki temu w pełni nie odpowiadasz za błędy w niej... dlatego masz kogoś nad sobą i dlatego on za to dostaje więcej...
Uprawnienia o których piszesz można zdobyć kończąc specjalizacje rachunkowość, pisząc pracę i obraniając ją. Wtedy można nawet własne biuro prowadzić. Jak ktoś chce po prostu firmy rozliczać to nic nie trzeba. Na dobrą sprawę te firmy same mogą się rozliczać.
Po studiach na pewno będzie łatwiej, tylko to dużo czasu, a w tym wieku czas płynie inaczej. Ja po licencjacie chce zmienić prace i to już najpóźniej.Jeśli po ukończeniu studiów (mniemam ze masz II stopniowe) nic sie nie zmieni zmien prace
Nie mogę się w pełni z Tobą zgodzić. Mi NLP daje tyle, że dostrzegam więcej, ale cały czas jestem człowiekiem i używam rozumu.pewnie wiesz jak to jest:
jak Ci raz Ktoś powie, że jesteś osłem - pomyslisz głupek!
jak Ci drugi raz Ktoś powie, że jesteś osłem - pomyślisz głupek, ale może coś w tym jest...
jak Ci trzeci raz Ktoś powie, że jesteś osłem - idziesz kupić chomonto... tyle, że jesteś zaprogramowany, aby za każdym razem słyszeć to 1 raz...
Może to trochę dziwne, ale ja jeszcze zanim przepracowałem swój pierwszy dzień wiedziałem, że mój cel to 3 000 zł i jak tyle będe zarabiał to będe w pełni usatysfakcjonowany. Wiedziałe, że to kilka lat potrwa i nie od razu. Nie uważam, że sam fakt studiowania w dobrej uczelni coś mi zmienia. Może komuś nie jest to potrzebne. Mój umysł jest otwarty i nie mam klapek na oczach, że jak skończe studia to musze dużo zarabiać i mieć bardzo dobrą pracę.To wyglada tak: Ludzie koncza studia i chca isc do pracy i zarabiac 3k albo 5k bo przeciez maja magistra ekonomii... Nie zdaja sobie sprawy z tego ze ten magister nie daje im NIC ale to absolutnie NIC bo w praktyce wszystko wyglada inaczej niz w podreczniku.
Na początek uważam, że całkiem sensownie jako oczekiwania podaje tyle co mam dotychczas. Jest to o wiele mniejsza kwota niż podajesz w swojej wypowiedzi.
Są firmy, które chcą samych żółtodziobów, bo takich można sobie tak wyszkolić aby idealnie pasowali to organizacji w której funkcjonują i myśleli tak jak firma chce. Nie wszyscy chcą doświadczonych, którzy zawsze wiedzą lepiej i stwarzają problemy w zespole. Spójrz też na drugą stronę medalu. Zawsze jak ktoś na nowe stanowisko się szkoli to potrzebuje czasu na wdrożenie w nowe obowiązki. Nawet najlepsi. Ci bez doświadczenia często są o wiele bardziej ambitni i im się bardziej chce niż tym starszym.I teraz - pracodawca zatrudnia takiego "zoltodzioba" i - spojrzmy prawdzie w oczy - przez pierwsze 2-3 miesiace (albo wiecej zaleznie od branzy) taki pracownik nie wnosi do zespolu nic. A przynajmniej niewiele. Co wiecej - przeszkadza wszystkim innym dookola bo ma milion pytan.
Nie wszyscy i nie zawsze. Jak chcą wiązac ludzi ze sobą na stałe to tak. Jak zatrudnią człowieka co ma 20 lat to często jest obawa, że się wyedukuje i pójdzie do innej pracy. Wiem, że się podpisuje stosowne umowy jednak moim zdaniem Twoje stwierdzenie za mocno uogólnia.Pracodawcy BARDZO chca edukowac swoich Pracownikow - uwierz mi. Kazdemu zalezy na tym zeby miec wykwalifikowanych pracownikow.
P. S. Jak zaczniesz działać w Warszawie i faktycznie jest tak jak piszesz, to bardzo chętnie dołącze do Twojego zespołu.
Chociaż pracuje na umowę zlecenie i mógłbym sobie pozwolić na olewanie, to staram się postępować tak aby być wzorowym pracownikiem. Nie miałem przez te prawie 2 lata ani jednego spóźnienia, a dojeżdżam do pracy.Uwierzcie mi - pracodawcom zalezy na teamie z najwyzszej polki ale sami pomyslcie - czy inwestowalibyscie w pracownika ktory codziennie przychodzi spozniony, codziennie wychodzi przed czasem i spedza pol dnia na youtube.com jak tylko spuscisz go z oka?
Delikatnie mówiąc - bzdura. Rozumiem jednak, że nie byłeś na mojej rozmowie i możesz nie wiedzieć jak było. Przeanalizowałem to i rozmowa moim zdaniem była po prostu idealna. Jeżeli nie wiek to tylko zbyt duże oczekiwania finansowe.co do wieku - wciaz upieram sie przy tym, ze to jednak nie wiek byl bezposrednia przyczyna odmowy. Chyba ze zachowywales sie tak jakbys mial jeszcze mniej lat Bez urazy - probuje tylko pomoc zlokalizowac przyczyne
Kiedyś startowałem do dużej firmy jak miałem jeszcze 19 lat. Najmłodsi pracownicy co widziałem mieli gdzieś 25 lat. I jak później mi koleżanka mówiła co tam pracuje faktycznie zdecydowanie chcą starszych nawet po 30, bo młodych nic nie trzyma i co ryzyko. Może być OK, ale może być tylko stracona kasa na szkolenia. Po za tym czasem rekrytacja to ściema, bo już wcześniej znany jest wynik.
Jeżeli pisząc o moim zachowaniu masz na myśli wcześniejsze moje działania na forum to informuje, że w realu zachowuje się inaczej. Tutaj to trochę zabawa.
A czy Ty też byłeś na zaocznych i musiałeś płacić tyle co niektórzy zarabiają czy też na dziennych? Bo jak na dziennych to i ja mógłbym pracować prawie za darmo, ale na zaocznych jest inaczej. Te 700 zł co musze mieć minimum z nieba nie spadnie.PS - ja pod koniec liceum i przez polowe studiow pracowalem za free (lub prawie za free) - po to zeby zdobyc doswiadczenie. Nie zaluje tego ani troche i polecam ta droge mlodszym userom tego forum
Najpierw przez 3 lata jako pracownik a potem zacząłem prowadzić własną działalność.
Ja też chce własną działalność prowadzić, bo nie wyobrażam sobie przez całe życie pracy po 8 godzin dziennie. Jednak chce jeszcze trochę poczekać i się przygotować do tego. Mysle, że szkolenie z NLP mi bardzo pomoże. Rozważam wybór specjalizacji Marketing albo Psychologia ekonomiczna i już wiem co chce robić, ale potrzeba mi jeszcze trochę czasu na własną firmę.Jeśli Hackmaniak czujesz się mocny, to próbuj własnego biznesu. Im wcześniej zaczniesz tym wcześniej osiągniesz wyniki.
Racja. Weź jednak po uwagę iż kwestie rekrutacji często się zrzuca na działy HR i tam czasem siedzą profesjonaliści. Szefowie firm często nie uczestniczą w procesie rekrutacji przynajmniej na początku.Nic wiec dziwnego, ze szukaja takich pracownikow, ze szukaja takich cech u kandydatow, jakie w ich wypadku zadzialaly.
#20
Napisano 25 kwietnia 2007 - 17:25
#21
Napisano 25 kwietnia 2007 - 17:53
#22
Napisano 25 kwietnia 2007 - 18:07
#23
Napisano 25 kwietnia 2007 - 19:48
Bardzo mi przykro, że tak to odebrałeś. Nie jest moim celem wytykanie ludziom, że nie mają racji. Sam zobacz, że z niektórymi stwierdzeniami się zgodziłem, a z innymi nie. Moim zdaniem to właśnie na tym polega dyskusja. Ciesze się, że założyłem ten wątek, bo się od niektórych czegoś nowego dowiedziałem co mi się na pewno przyda. Może ktoś dzięki mnie zauważy, że nie zawsze trzeba skreślać ludzi młodych bez doświadczenia, ale za to ambitnych i otwartych na wiedze.lol... hackmaniaku...
to juz ktorys z twoich watkow ktore zaczynasz... pytasz o cos - po czym wytykasz ludziom ze nei maja racje a ty tak na prawde znasz odpowiedz na pytanie ktore zadales.
Jeżeli zawsze tak reagujesz jak ktoś napisze, że nie masz racji i rzeczowo to uargumentuje to może pomyśl nad zmianami.
W pełno Cię rozumiem i się zgadzam, że może to być dla Ciebie najlepsze. Jak bym trafił do naprawde dobrej firmy, która zapewniła by mi możliwości rozwoju i odpowiednie warunki do życia to może też by mi to odpowiadało.ja osobiscie nie chce miec swojej firmy. marze o tym zeby zwiazac sie z jakas powazna firma i w niej skonac... 8 godin dziennie... nei chodzi o to... chodzi o spokój...nie w pracy ale ogólnie... dużo mnei zmartwień, zmartwień które mogą przeszkadzać w pracy.
Zależy co rozumiesz po pojęciem skromnego życia. Ja się już do niektórych rzeczy przyzwyczaiłem i nie mam zamiaru z tego rezygnować. Może kiedyś będe zmuszony, ale póki mam wybór jestem zadowolony, że jak będzie trzeba to jeszcze pomogę, a nie będe wyciągał ile się da.póki mamusia papu robi... a tatuś*płaci za ogrzewanie i wodę w domu - myśłę że możemy sobie pozwolić na jakiś czas życia skromnego... i to chyba lepsza inwestycja niż te wasze szkolenie... to już lepiej zrobić*sobie jakiś certyfikat APPLE OS X ADMINISTRATOR
Jeżeli ktoś potrafi stwierdzić bez uczestniczenia w szkoleniu i bez nawet niewielkiej wiedzy na ten temat, że szkolenie nie jest warte uwagi to czuje, że mam doczynienia albo z geniuszem albo z idiotą. Napisałeś chyba i moim zdaniem było to słusznie. Nie twierdze, że moje szkolenie albo Twoje jest lepsze, bo nie byłem na obu i tymi co Ty się nie interesowałem.
A co do certyfikatu o którym piszesz to go nie chce robić, bo ostatecznie zaprzestałem rozwój w kierunku informatyki. Zrezygnowałem ze studiowania tego kierunku, więc zajme się czymś innym.
Gdybym tylko chciał, to bym to bez problemu zrobił. Jednak wiem co by to oznaczało i ograniczyłem się do rzeczowego i konkretnego odpowiadania na zadane mi pytania.no właśnie, co do osoby założyciela tematu, odnoszę wrażenie, że na rozmowie kwalifikacyjnej po prostu przegadał rozmówców... i bez urazy
Możecie wierzyć lub nie jednak rozmowa była przeprowadzona naprawdę dobrze.
Nie było przegięcia ani w jdną ani w drugą stronę.
Pewności nie mam jednak sam na tych rozmowach byłem i przypuszczam z bardzo dużym prawdopodobieństwem. Chciałem po prostu abyć spojrzał na sprawę szerzej, a nie jeden powód i już tak musiało być.Nie zakladaj jednak z gory ze na pewno nie mam racji bo nie wiesz co tak naprawde zniechecilo do Ciebie pracodawcow
Rozmawiałem z działem HR, więc to nie są w pełni osoby decyzyjne. Najgorsze jest to, że to byli strasznie niepoważni ludzie. Zapewniali sami po kilka razy, że w ciągu tygodnia oddzwonią i mnie powiadomią niezależnie od wyniku, a tu nic. Wiem, że jak jest więcej kandydatów niż miejsc pracy to nie każdy się dostanie. Fachowiec nie powinien się bać mi tego zakomunikować.
Wiem, że kiedyś Expander takich ludzi brał i zostawali po szkoleniach doradcami finansowymi, więc dość poważne stanowisko.firmy ktore chca zoltodziobow raczej nie chca ich po to zeby ich szybko przeniesc na kierownicze stanowiska
Doskonale wiem, że własna firma to w większości 24 godziny na dobę ciężkiej pracy, ale za to ogromna satysfakcja i wolność, czyli to co cenie. Pamiętam jednak, że firmy są bardzo różne. mi idealnie by odpowiadało wyspecjalizowanie się w czymś, otworzenie własnej działalności i współpraca z kilkoma naprawdę dobrymi klientami. Wiem, że wiedza z Praktyka NLP mi bardzo w tym pomoże. Ja nie chce niczego produkować ani sprzedawać. Wielki biznes i olbrzymie obroty to nie jest coś dla mnie.Jeszcze kilka slow wyjasnienia bo zawsze mnie to bawi jak ktos ma takie podejscie... Napisales ze chcesz miec wlasna firme bo nie bedizesz codziennie po 8h pracowal... Wlasna firma nie polega na tym ze sie lezy do gory brzuchem a ludzie na Ciebie robia.. MOZE z czasem do tego dojdzie ale zeby rozkrecic firme do takiego poziomu czeka Cie maaaasa roboty. Teraz idziesz do pracy na 9, konczysz o 17 i masz wolne. Jak bedziesz mial wlasna firme to tak na prawde caly czas bedziesz w pracy. Nie 8 a 16 godzin na dobe. A tak naprawde 24h bo nawet w nocy bedziesz myslal o pracy. Czy bedziesz tego chcial czy nie.
Mam trochę inną sytuacje, bo na dzień dzisiejszy ja nie planuje mieć kiedykolwiek żony ani dzieci. W życia bardzo ważne są dla mnie dwie wartości - wolność i niezależność.Jesli myslisz o tym powaznie to lepiej zacznij juz teraz - dopoki nie masz rodziny i dzieci na utrzymaniu. Teraz bedziesz mogl sobie pozwolic na ryzykowne decyzje. Jak dzieci beda wolaly jesc to bedziesz zmuszony podejmowac ostrozne kroki. A na ostroznosci jeszcze nikt dobrego biznesu nie zbudowal
W bardzo niedługim czasie podejme już pewne kroki zmierzające do własnej działalności jednak narazie najważniejsze jest dla mnie skończenie tego licencjata. W mojej sytuacji rok czy półtora nie zrobi wielkiej różnicy.
#24
Napisano 25 kwietnia 2007 - 20:09
Może to trochę dziwne, ale ja jeszcze zanim przepracowałem swój pierwszy dzień wiedziałem, że mój cel to 3 000 zł i jak tyle będe zarabiał to będe w pełni usatysfakcjonowany. Wiedziałe, że to kilka lat potrwa i nie od razu.
Jestem bliski tej stawki. Nie mam jeszcze dziewietnastu lat (koncze w tym roku) i pracuje od poczatku wrzesnia zeszlego roku, czyli 8 miesiecy. Nie chce sie tu chwalic tylko powiedziec ze po prostu mozna dobrze zarabiac w polsce nie bedac magistrem, i nie majac w grunice rzeczy ogromnego doswiadczenia. To jest moja pierwsza praca wiec wczesniej doswiadczenia brak.
#25
Napisano 25 kwietnia 2007 - 20:16
Doskonale wiem, że własna firma to w większości 24 godziny na dobę ciężkiej pracy, ale za to ogromna satysfakcja i wolność, czyli to co cenie. Pamiętam jednak, że firmy są bardzo różne. mi idealnie by odpowiadało wyspecjalizowanie się w czymś, otworzenie własnej działalności i współpraca z kilkoma naprawdę dobrymi klientami. Wiem, że wiedza z Praktyka NLP mi bardzo w tym pomoże. Ja nie chce niczego produkować ani sprzedawać. Wielki biznes i olbrzymie obroty to nie jest coś dla mnie.
Hmmm jestem szczerze ciekaw o jakiej wolności opowiadasz... naprawdę załóż działalnośc i pogadamy, bo póki co Twoje doświadczenie z prowadzeniem własnej firmy są z tego co przypuszczam raczej żadne... powodzenia, ale mam nadzieję, że nie bazujesz swojej przyszłej kariery na tylko zaliczeniu tego kursu...
Stary nie jesteś nikim fantastycznym, oprócz Ciebie jest setki młodych osób, które są ambitne, otwarte i pracowite... które rozumieją co to jest kariera, że jest to proces i każdy musi go pokonać... bardziej zdolni dokonają tego szybciej... jednak wszyscy przyjmują to jako szansę pokazania się, wykazania się i zrealizowania się...
Mam wrażenie, że troszkę za bardzo jesteś zapatrzony w siebie i arogancki... stopień magistra nie da Ci nic, o licencjacie nawet nie wspominam... więcej ogłady i otwartości na współpracę...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych