Żartujesz, prawda?
Nie :-(
Po prostu się pomyliłem.
Wpis wojtkow trochę mi wyjaśnił.
Sorry.
Pozdrawiam,
Tomek
Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.
Napisano 18 listopada 2010 - 09:44
Żartujesz, prawda?
Napisano 18 listopada 2010 - 09:51
To mnie też zastanawia bo przecież oni w USA również mają te wszystkie opłaty. Dodatkowo wyższe koszty pracy.
Pozdrawiam,
Tomek
Napisano 18 listopada 2010 - 09:57
Nikt nikomu nie broni jechać do de czy uk i kupić.
Napisano 18 listopada 2010 - 10:11
Napisano 18 listopada 2010 - 10:13
Napisano 18 listopada 2010 - 10:57
Napisano 18 listopada 2010 - 11:09
Nie byłbym tego taki pewien. O widzimisiowskim prowadzeniu polityki cenowej przez iSource świadczy choćby cena iPhone 4 na przestrzeni kilkunastu ostatnich tygodni. Najpierw 4500zł, teraz 3399zł. Ten przykład pokazuje dwie rzeczy
a) jak ogromne marże narzuca sobie iSource
w dobie gigantycznej konkurencji (sprzedaż na allegro, sprzedaż subsydiowana u operatorów razem z abonamentem) potrafią spuścić cene i to bardzo mocno, aby w ogole ktokolwiek był zainteresowany kupnem w ich salonie
Napisano 18 listopada 2010 - 11:20
Napisano 18 listopada 2010 - 11:54
Tak trudno zrozumieć, że większość rzeczy sprzedawanych w stanach zawsze będzie tańsze niż w Europie? .
Napisano 18 listopada 2010 - 12:13
Zgadza się, tylko, że to nie jest zdrowa sytuacja. Myślę, że wielu chciałoby jednak doczekać dnia, w którym będzie możliwość kupienia sprzętu Apple w normalnych sklepach po normalnych cenach, bez kombinowania, bez sprowadzania z innych krajów (zresztą nie każdy jeździ, albo ma ciocie i wujków za granicą) i bez bawienia się w allegro.Pozatym nie można zachowywać się tak jakby ispot miał monopol na sprzęt apple. Pisać maile do Jobsa bo reseller ma takie a takie ceny. Nie podoba się to znajdz gdzieś taniej i po prostu kup. To tak jakby pisać do wydawcy gry, że Saturn sprzedaje gre na ps3 za 230zł a nie po 190 jak inni. W zasadzie każdy sprzęt apple można dostać na allegro lub kupić za granicą taniej.
Są to dla mnie bardzo płytkie i mało przemyślane argumenty. Tak, w USA są podatki stanowe, jednak nietrudno znaleźć stany, gdzie wynoszą one 0%. Płacisz wtedy wyłącznie cenę netto. Sam tak kupowałem 3 lata temu iPoda touch pierwszej generacji, zapłaciłem równo 299$ i ani centa więcej. Jeśli ktoś jest bystry znajdzie jeszcze tańsze oferty bez cła, np w sieci sklepów best-buy (obecnie można tam kupić najnowszego toucha 32gb za 279$). Kolejna sprawa to koszty utrzymania - kolego zapłać pracownikowi amerykańską pensję, a gwarantuję Ci, że szybciutko zechcesz wrócić do polskiej płacy, nawet z tymi wszystkimi zusami, nfz itp. Co z tego, że 40% kosztów pracodawcy stanowią dodatki ze strony państwa, kiedy sama pensja pracowników jest u nas tak licha, że szkoda nawet o tym wspominać? Współczuję tym wszystkim biednym sprzedawcom w iSource, którzy muszą patrzeć i sprzedawać bogatym snobom laptopy i inne zabawki Apple, na które muszą pracować kilka miesięcy.Co do samych cen to protestują głównie osoby niemające świadomości kosztów pracy w Polsce, jak i, częściowo, narzutów na ceny nałożonych przez Państwo. VAT w PL to obecnie 22%, od stycznia 23%, w USA nie ma VAT ale jest stanowy Sales Tax, wynoszący w większości stanów 8-10%! (przy czym ceny w Apple Store podawane są netto, bo taki jest w Stanach zwyczaj).
Do tego Apple ma inne ceny na Europę a inne na USA.
Koszty pracy w Polsce to kolejny problem, ZUS, NFZ, ubezpieczenie rentowe, fundusz pracowniczy itd, itp. Ilość haraczy wymuszanych przez Państwo jest ogromna i składa się na 40% wynagrodzenia pracownika.
Powoduje to, że przy niskiej sprzedaży narzut na cenę jednostkową siłą rzeczy musi być spory, to są niestety koszty kupowania towaru elitarnego
Napisano 18 listopada 2010 - 12:17
Napisano 18 listopada 2010 - 12:19
Koleżko, prosze nie ucz mnie nt. iSource, bo trafiłeś bardzo cienko. Znam zarówno dyrektora pewnego działu tej firmy, jak i mam znajomego pracującego w jednym z warszawskich salonów iSpot, to trochę o ich polityce wiem. Głupoty pleciesz, że ceny detaliczne (bo tak wynika z twojej wypowiedzi) są narzucane iSource'owi przez Apple. Owszem na staże przyjmują, ostatnio niemal tylko na staże, bo są na tyle pazerni, żeby pozyskiwać tanią siłę roboczą za pół darmo.Nie rozumiem Twojej agresji, tym bardziej ze argumenty ktorych uzywasz udawadniaja ze NIC nie wiesz o systemie dystrybucji produktow na rynku polskim, a iSource sie uczepiles jak rzep psiego ogona
Firma iSource NIE MA WPLYWU na ceny w Polsce, polityka cenowa zajmuje sie Apple. Jesli chodzi o ceny iPhona - rowniez nie maja nic do powiedzenia - Apple bezposrednio z operatorami ustala polityke, iSource obsluguje wylacznie dostawy i tyle.
iSource obecnie przyjmuje ludzi na staz itd, jestes z W-wy, proponuje wiec - pojdz tam na troszke popracowac, zobacz jak to wszystko wyglada, a pozniej ocen.
Napisano 18 listopada 2010 - 12:27
Są to dla mnie bardzo płytkie i mało przemyślane argumenty. Tak, w USA są podatki stanowe, jednak nietrudno znaleźć stany, gdzie wynoszą one 0%. Płacisz wtedy wyłącznie cenę netto. Sam tak kupowałem 3 lata temu iPoda touch pierwszej generacji, zapłaciłem równo 299$ i ani centa więcej. Jeśli ktoś jest bystry znajdzie jeszcze tańsze oferty bez cła, np w sieci sklepów best-buy (obecnie można tam kupić najnowszego toucha 32gb za 279$). Kolejna sprawa to koszty utrzymania - kolego zapłać pracownikowi amerykańską pensję, a gwarantuję Ci, że szybciutko zechcesz wrócić do polskiej płacy, nawet z tymi wszystkimi zusami, nfz itp. Co z tego, że 40% kosztów pracodawcy stanowią dodatki ze strony państwa, kiedy sama pensja pracowników jest u nas tak licha, że szkoda nawet o tym wspominać? Współczuję tym wszystkim biednym sprzedawcom w iSource, którzy muszą patrzeć i sprzedawać bogatym snobom laptopy i inne zabawki Apple, na które muszą pracować kilka miesięcy.
Napisano 18 listopada 2010 - 12:37
Napisano 18 listopada 2010 - 12:42
Napisano 18 listopada 2010 - 12:49
Nie wiem dokładnie ile Apple płaci sprzedawcom w Apple Store, jednak przeciętna pensja pracowników w tym sektorze w stanach to kilkadziesiąt tysięcy dolarów rocznie, co jest sumą co najmniej kilkukrotnie większą od płacy polskich sprzedawców. Zatem nawet z dodatkowymi obciążającymi kosztami pracy ze strony polskiego państwa, nadal pensje u nas są bardzo atrakcyjne dla pracodawców. To, że chcieliby jeszcze mniej płacić i że narzekają na te 40% to już zupełnie inna bajeczka. Często bywam w iSpotach i nie powiedziałbym, że malo osób tam przychodzi, wręcz przeciwnie. Inna sprawa, że większośc tylko ogląda.To, że dla Ciebie koszty sprzedawcy są płytkim argumentem to już Twój problem. Piszesz, że byłeś w USA, a żyjesz mitem amerykańskich pensji. Uważasz, że sprzedawcy w Apple Store zarabiają jakieś kokosy? A sprzedaż jednostkową mają dużo większą (wystarczy porównać ilość osób przebywających w salonie iSpot i przeciętnym Apple Store)
Żeby nie było, ja nie mam pretensji, że iSource nie sprzedaje po cenach amerykańskich. Oczekiwałbym jedynie, żeby to były ceny europejskie, gdyż póki co są widzimisiowskie iSourcowe, czyli z kosmosu - podałem na to przykład z ceną iPhona bez sim-locka w salonie iSpot w porównaniu do cen europejskich Apple Store.Jeżeli już chcesz się na kimś wyżywać, to nie na iSource, które na ostateczną cenę ma przeciętny wpływ tylko na Apple (które sprzedaje te same towary drożej w Europie niż USA), ale zwłaszcza na Eurokołchozie który ma największy wpływ na wszelkie obciążenia wpływające na cenę (częściowo również na tą różnicę między ceną USA a Europą).
Napisano 18 listopada 2010 - 13:03
Napisano 18 listopada 2010 - 13:05
Napisano 18 listopada 2010 - 13:16
Napisano 18 listopada 2010 - 13:31
Napisano 18 listopada 2010 - 13:45
Napisano 18 listopada 2010 - 13:46
Napisano 18 listopada 2010 - 13:52
Napisano 18 listopada 2010 - 19:31
Słabo umiesz googlować. Szkoda, że nie wspomniałeś, że 23tys to jest minimalna pensja dla gówniarzy z doświadczeniem poniżej roku pracy. Apple Specialist, czyli najzwyklejszy sprzedawca w Apple Store zarabia od 20-50tys$, w zależności od stażu pracy, czyli średnio będzie to jakieś 35k na statystycznego sprzedawcę. Poza tym są jeszcze Apple geniuses, których pensja się waha między 30-50k. Do tego są bonusy 200-5k rocznie i liczne zniżki na sprzęt Apple. Źródło Apple Store Pay: Apple Genius & Specialist Salary & Pay Ranges Co ty więc porównujesz? Dla polskiego pracodawcy utrzymanie sprzedawców-polaków to pryszcz w porównaniu do zachodu.A ja wiem ile zarabia sprzedawca w Apple Store, mam google i potrafię wyszukać, że średnio 23 USD tyś brutto rocznie (z bonusami, premiami etc). To jest zresztą typowy zarobek w USA, nie żadne magiczne kilkadziesiąt tysięcy. To daje ledwie ciut powyżej 60tyś złotych, od tego odlicz podatki etc. Nie wychodzi wcale dużo więcej niż w Polsce (zwłaszcza z punktu widzenia pracodawcy).
I na tym kończę dyskusję bo widzę że nie ma ona sensu.
Jakbyś nie wiedział to w Polsce wciąż mamy grabierzczy kapitalizm, który polega na maxymalnym wyzyskiwaniu siły roboczej. Może więc idź do iSpota i się zatrudnij za 1500zł. Może za rok harówy dla iSource uciułasz na maka pro.I oczywiscie wlasciciel iSpota ma placic im wiecej niz jest w stanie sprzedac i najlepiej zeby nie sprzedawal tylko rozdawal.
Mało skomplikowany!? To chyba jakiś żart Rozumiem, że jadąc turystycznie, bądź służbowo można sobie kupić, wtedy spoko prawie żadna fatyga, lecz organizowania wyjazdu zagranicznego wyłacznie w celu zakupu sprzętu wydaje mi się deczko mało komfortowe. Nie chciałbyś mieć możliwości kupić normalnie w pobliskiej galerii handlowej za rozsądne pieniądze? Nie rozumiem Cię.Jezu, naprawdę taki wielki problem, kupić bilet do Londynu, złapać rano samolot, polecieć na jeden dzień (powrót wieczorem), kupić MacBooka, wziąć kwitek TaxFree, dostać na lotnisku zwrot (z reguły tyle samo co bilet lotniczy) i cieszyć się swoim sprzętem w mniej niż 12h?
No ja nie rozumiem, przecież to nie jest jakiś skomplikowany proceder?
Napisano 18 listopada 2010 - 19:34
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych