W poprzedni piątek, 9 października, rozpoczęła się weekendowa projekcja filmu w reżyserii Danny'ego Boyle'a pt.: „Steve Jobs”. Film obejrzeć można było jedynie w czterech kinach zlokalizowanych w Nowym Jorku i Los Angeles. Istotne jest jednak to, że mimo ograniczeń terytorialnych, ekranizacja biografii Jobsa zarobiła przez ten czas 521 tysięcy dolarów.

Imponujący jest fakt, że przełożyło się to na niezwykle wysoką wartość wskaźnika PTA tego filmu. Średni przychód uzyskany z biletów sprzedanych w jednym kinie (Per-Theater Average) wyniósł bowiem 130250 dolarów, co daje, pod tym względem, 15 miejsce w historii światowego kina.

16 października film będzie mieć swoją premierę w 60 kinach zlokalizowanych w 25 krajach. Nieco ponad tydzień później, 23 października, będzie można obejrzeć go w 2000 kin. Polska premiera odbędzie się 13 listopada.

Według przedstawicieli wytwórni Universal, taka strategia pozwoli na zmaksymalizowanie przychodów. Analitycy przewidują, że w rozpoczynający się 16 października weekend film zarobi około 20 milionów dolarów.

Źródło: MacRumors