Z miesiąca na miesiąc rośnie liczba plotek dotyczących projektu Titan - inteligentnego samochodu nad którym rzekomo pracuje obecnie zespół specjalistów z branży motoryzacyjnej zatrudnianych przez Apple. O ile sam pojazd nadal pozostaje jeszcze w sferze pogłosek i domysłów, o tyle faktem jest to, że firma z Cupertino rzeczywiście zatrudniła ostatnio sporo osób związanych z branżą motoryzacyjną, w tym kilku byłych pracowników Tesla Motors.

Elon Musk, założyciel i dyrektor generalny wspomnianej firmy, nie wydaje się jednak być zaniepokojony perspektywą konkurowania z Apple na rynku motoryzacyjnym. W wywiadzie udzielonym niedawno niemieckiemu magazynowi Handelsblatt stwierdził on z charakterystyczną dla siebie bezpośredniością, że samochody są o wiele bardziej skomplikowane niż telefony i zegarki, a ich produkcji nie da się po prostu zlecić firmie Foxconn. Przyznał on jednak, że rozwój w tym kierunku to dobre posunięcie, gdyż Apple naprawdę potrzebuje nowego, znaczącego wynalazku, który będzie czymś bardziej innowacyjnym niż powiększony iPad i współpracujący z nim rysik.

Musk skomentował też wspomnianą wcześniej sprawę dotyczącą swoich byłych pracowników, którzy podobno pracują obecnie przy projekcie Titan, zaznaczając wyraźnie, że osoby o których mowa nie odeszły z Tesli, lecz zostały z niej zwolnione. Stwierdził on też z pełną powagą, że Apple jest dla jego firmy czymś w rodzaju cmentarza - miejsca do którego odchodzą osoby, które nie były wystarczająco dobre by pracować w Tesla Motors. W tym momencie warto też wspomnieć wypowiedź Muska sprzed niemal pół roku, według której liczba pracowników odchodzących z Apple by pracować w Tesli jest pięciokrotnie większa niż liczba pracowników opuszczających Teslę na rzecz Apple.

Jak nietrudno było przewidzieć aroganckie wypowiedzi Muska spotkały się ze sporą krytyką ze strony fanów firmy Apple, co skłoniło przedsiębiorce do opublikowania krótkiego sprostowania za pośrednictwem serwisu Twitter. Musk napisał w nim, że nie czuje wcale nienawiści do firmy Apple. Wręcz przeciwnie, uwielbia jej produkty, uważa że pracuje tam wielu uzdolnionych ludzi i cieszy się, że pracuje ona nad własnym samochodem. Kilka chwil później uznał jednak najwyraźniej, że nadmiar miłych słów szkodzi dla jego wizerunku, dlatego też dodał do tego krótką notkę w której wyjaśnił swoje zastrzeżenia odnośnie zegarka Apple Watch (z którego również naśmiewał się we wspomnianym wywiadzie). Jego zdaniem Jony Ive zaprojektował wraz ze swoim zespołem naprawdę piękny gadżet, którego funkcjonalność w obecnej formie nie robi jednak zbyt wielkiego wrażenia... co jednak z pewnością zostanie poprawione do czasu wypuszczenia na rynek trzeciej generacji tych urządzeń.

Źródło: 9to5Mac