Steve Jobs uznawał 3,5- i 9,7-calowe przekątne ekranu za jedynie słuszne i odpowiednie dla użytkowników iPhone'ów i iPadów. Z całą pewnością jeszcze przed jego śmiercią ustalono ścieżkę dalszego rozwoju produktów Apple, przewidującą zmiany rozmiarów urządzeń, jednak to obecnego CEO firmy Tima Cooka uważa się za prekursora tychże zmian. Być może Jobs wyobrażał sobie 5,5-calowego iPhone'a 6 Plus i 7,9-calowego iPada Mini, ale potencjalnemu 12,9-calowemu iPadowi Pro obsługiwanemu dodatkowo rysikiem byłby najprawdopodobniej przeciwny. Nie jest to jednak taki zły pomysł, co potwierdza nowe zgłoszenie patentowe firmy z Cupertino.

Według zgłoszenia do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych USA, Apple bada rozwiązanie zaawansowanego rysika umożliwiającego symulowanie faktury grafiki ekranowej, dzięki odpowiadającemu jej wibracyjnemu sprzężeniu zwrotnemu.

Opisany w zgłoszeniu rysik zawiera czujniki kontaktowe służące do określenia, kiedy urządzenie porusza się po powierzchni ekranu oraz czujniki pojemnościowe, czujniki nacisku i kamery wykorzystywane do określenia faktury przedstawionej na ekranie np. drewna, papieru i szkła.

Po wykryciu danej tekstury aktywowany jest mechanizm sprzężenia zwrotnego przekazujący użytkownikowi odpowiednie wibracje lub sygnały dźwiękowe etc. Sposób odwzorowania zależeć będzie od faktury, co oznacza, iż tekstury o bardziej szorstkiej fakturze wywołają więcej wibracji niż np. tekstura imitująca szkło.

Dodatkowo rozwiązanie firmy Apple pozwoli na szczegółową interpretację zmieniających się dynamicznie faktur podczas przesuwania rysika nad różnymi częściami powierzchni danej grafiki ekranowej. Na przykład przeciągnięcie w poprzek obrazu przedstawiającego równocześnie drewno, pergamin i szkło, użytkownik odczuje jako zmiany w natężeniu wibracji.

Rozwiązanie Apple przypomina technologię dotyku zwrotnego - Tesla Touch, nad którą pracuje Disney Research Wyposażone w nią urządzenia z ekranem dotykowym będą wykorzystywać elektrowibracje wywoływane za pomocą zmian napięcia elektrycznego, dzięki czemu w określonych punktach wyświetlacza, bez pomocy dodatkowych ruchomych mechanizmów, wywoływane będzie uczucie drgania lub pocierania, dające wrażenie tekstury obrazu po dotknięciu go palcem. Jest to bardziej skomplikowane rozwiązanie wykorzystujące jednak to, co Jobs uznawał za najlepszą formę rysika, czyli palce użytkowników. Dzisiejsze Apple postanowiło pójść inną drogą i zaproponować fizyczny rysik. Jego pierwsza generacja będzie z pewnością prostym modelem niewyposażonym w bardziej zaawansowane,a opisane w patencie funkcje, dlatego czy rzeczywiście będzie to dobre rozwiązanie, przekonamy się najprawdopodobniej przy okazji jego kolejnych generacji.

Źródło: AppleInsider