VLC dla iOS znowu w App Store
Po kilku latach nieobecności jeden z najbardziej popularnych odtwarzaczy wideo na niemal każdą platformę, VLC, pojawił się znowu w App Store.
Program zniknął ze sklepu z oprogramowaniem w związku z pretensjami jednego z członków zespołu pracującego nad tą opensource'ową aplikacją, co do modelu dystrybucji w App Store (ograniczała ona liczbę instalacji do pięciu urządzeń). Ostatecznie jednak program znowu pojawił się w tym sklepie w całkowicie nowej wersji, która została napisana w ten sposób by ominąć jakiekolwiek spory licencyjne. Jego biblioteki dostępne są dla innych deweloperów aplikacji dla iOS. Jeszcze tego lata pojawi się też odpowiednie SDK.
VLC dla iPhone'a i iPada wspiera m.in. AirPlay, pozwala także na załadowanie filmów do jego biblioteki na różne sposoby. Możemy skorzystać z synchronizacji przez iTunes, możemy przesłać pliki przez WiFi bezpośrednio do programu (aplikacja posiada wbudowaną funkcję serwera), możemy wreszcie połączyć go z Dropboksem. Do VLC możemy także wysyłać filmy wideo z innych aplikacji lub pobierać je z sieci.
VLC oferuje także filtry, pozwalające na regulację w czasie rzeczywistym jasności, kontrastu, odcienia i nasycenia kolorów odtwarzanego filmu. Program odtwarza także napisy w plikach tekstowych. Nie miałem z nimi większych problemów. Możemy także zmienić szybkość odtwarzania filmu.
VLC pozwala także na odbiór strumieniowanych multimediów. Ja w ten sposób kiedyś słuchałem radia na Maku. Jednak od dawna mam do tego aplikacje na iPhone'a i iPada.
Kwestią dyskusyjną jest oczywiście to jak często tego typu aplikacje są mi obecnie potrzebne? Filmy wypożyczam głównie przez AppleTV lub odtwarzam je z DVD. Mam jednak kilka pozycji, które zripowałem na dysk i zawsze ładuję je do mojego iPada przed długą podróżą samolotem do USA. Wtedy kilka ulubionych filmów na iPadzie pozwala umilić kilkunastogodzinną podróż w zamknięciu. Podobnie jest z iPhonem.
Niestety miałem problem z odtwarzaniem większości z kilku filmów, które trzymam zripowane na tego typu okazje i ładuję na iPada przed wylotem. Zamiast dźwięku słyszałem tylko metaliczny hałas. Wydaje mi się, że problem leży po stronie VLC. W innych aplikacjach, w tym tej systemowej odtwarzają się bowiem bez problemu.
Wydaje mi się też, że przy korzystaniu z tego typu aplikacji chyba lepiej posiadać iPhone'a i iPada o większej pojemności niż podstawowe 16 GB.
VLC to marka sama w sobie, nie wiem jednak czy to wystarczy, by program ten znalazł szersze grono odbiorców na iOS. Ja mam mimo wszystko mieszane uczucia.
Program VLC dla iPhone'a i iPada dostęony jest za darmo.
VLC w App Store
Od czasu kiedy pojawił się n MyApple MacKozer, jest co czytać. Więcej recenzji, mniej plotek. Super.
Co do VLCm to dla mnie podstawową wadą jest to, że jest on jakiś taki linuksowy, za mało applowy ma interfej, mam na myśli wersję dla Maka.