Trzeci dzień bez iPhone zaczął się normalnie: pobudka, sprawdzenie poczty, Twittera, Facebooka, następnie śniadanie i odwiezienie dziecka do przedszkola - check-in na Foursquare i droga do pracy.

Całe przedpołudnie miałem sporo pracy, więc ani na sport, ani na zabawę nie było czasu. W związku z tym niewiele też nowego działo się w temacie mojego BlackBerry, kilka telefonów, smsów, itd.
Po południu musiałem podjechać w kilka miejsc, a biorąc pod uwagę to, że zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami (co mogą potwierdzić osoby, które mnie znają), zawsze staram się korzystać z zestawu głośnomówiącego.
Była to dobra okazja do przetestowania telefonu w połączeniu z samochodowym zestawem Bluetooth.

Zaczynamy standardowo, włączamy BT w telefonie, wyszukujemy urządzenia, następnie ustalamy PIN w "samochodzie" i podajemy ten sam PIN w telefonie, szybka weryfikacja kodu i urządzenia są połączone.

Generalnie nie słyszałem, aby jakiś telefon miał problem z samym połączeniem się czy rozmowami przez zestaw głośnomówiący. Natomiast niektórzy użytkownicy zgłaszają problemy z transferem książki adresowej z telefonu do samochodu i tego obawiałem się najbardziej.

Rozpoczynamy transmisję i czekamy… wszystko trwało jakieś 6-7 minut i zakończyło się pełnym sukcesem.

Kontrolne połączenie z żoną, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.
BlackBerry zdaje egzamin, a więc ruszamy w drogę nie martwiąc się o mandaty :)

Po powrocie znalazłem chwilę czasu na Twittera i po pewnym czasie mocno zraziłem się do oryginalnego klienta (brak obsługi kilku kont!). Szybko zacząłem szukać alternatywnego klienta, a w sumie wystarczyło, żebym sobie odświeżył pamięć, ponieważ Krystian zrobił to za mnie. Po krótkim rozpoznaniu przełączyłem się do sklepu z aplikacjami i zainstalowałem Blaq. Samego programu nie ma co opisywać, wystarczy że jest pod każdym względem lepszy od oryginalnej aplikacji, nie jest drogi (9,50zł) i ma wszystkie funkcje, jakie potrzebuję, a przede wszystkim obsługę kilku kont.
Kolejny "problem" rozwiązany.
Jeszcze chciałbym wspomnieć, że oryginalna aplikacja Twitter jest preinstalowana w systemie, ale na szczęście da się ją odinstalować, co oczywiście uczyniłem.

Na koniec postanowiłem zrobić trochę porządku z programami i tutaj możliwości personalizacji podobne są do tych z iOS - nie jestem pod tym względem wybredny. Można ikony przestawiać, grupować w foldery itd. Standard. Więcej o tym napiszę za jakiś czas, bo są to sprawy mniejszej wagi.

Kiedy wieczorem zacząłem pisać ten wpis pomyślałem, że przydałoby się posłuchać muzyki.
Normalnie korzystam z aplikacji Spotify na iPhone, ale teraz przecież mi nie wolno, więc musiałem poszukać innego rozwiązania.
Włączyłem BlackBerry World i zacząłem wpisywać frazy. WiMP? Nie ma. Spotify? Nie ma. Deezer? Jest… w dodatku już zainstalowany w systemie ;)
I tu na sam koniec tak udanego dnia trafiamy na problem, problem, którego nie udało mi się jeszcze rozwiązać.

Otóż Deezer wymaga (tak przynajmniej zrozumiałem) - pomimo tego, że telefon sam w sobie ma 16GB pamięci - abyśmy mieli zainstalowaną kartę micro SD.
Jeśli nie mamy takiej karty, to aplikacja chwilę po włączeniu informuje nas o tym.

Niestety po włożeniu karty i sformatowaniu komunikat nadal się pojawiał, nie pomógł restart urządzenia.

Co udało mi się ustalić to to, że nie jestem jedyną osobą, która ma taki problem z Deezerem na BlackBerry, ale nie udało mi się znaleźć jego rozwiązania (oczywiście będę go szukał w najbliższych dniach).
Także dzisiejszy wpis pisałem w ciszy i to tyle.
Mógłbym w tym momencie napisać, że BlackBerry oblało test, ale nie jestem aż tak uzależniony od muzyki więc dam mu jeszcze szansę i nie sięgnę jeszcze po mojego iPhone.

Spokojnej nocy i do jutra :)

Pozostałe wpisy z serii "bez iPhone"
30 dni bez iPhone'a. Dzień 0
30 dni bez iPhone'a. Dzień 1
30 dni bez iPhone'a. Dzień 2
30 dni bez iPhone'a. Dzień 4
30 dni bez iPhone'a. Dzień 5
30 dni bez iPhone'a. Dzień 6-7
3̶0̶ 12 dni bez iPhone'a. Dzień 8-12