Słuchawki dodawane standardowo do odtwarzaczy i telefonów Apple są, delikatnie ujmując, kiepskie. Na szczęście firma z Cupertino nie wymyśliła jeszcze własnego standardu gniazda audio, toteż zdegustowany jakością dźwięku użytkownik może udać się do sklepu i wybrać dowolne inne pchełki. Jeżeli chce on korzystać ze wszystkich dobrodziejstw odtwarzacza, w tym VoiceOver, musi zaopatrzyć się w słuchawki z mikrofonem. Jeśli na dodatek ma iPoda shuffle trzeciej generacji, to wybór staje się jeszcze węższy - konieczne jest znalezienie modelu z pilotem z regulacją głośności, na dodatek takiego, który współpracuje z tym odtwarzaczem. Kilka miesięcy temu szukałem właśnie takiego zestawu słuchawkowego, jednak naprawdę trudno znaleźć coś, co jednocześnie zaoferuje przystępną cenę, dobrą jakość dźwięku i pilot. Dzisiejszy test poświęcony jest słuchawkom firmy Sony, oznaczonym jako MDR-EX38iP. Czy prócz kontroli odtwarzania i możliwości prowadzenia rozmów oferują wysoką jakość muzyki i wygodę użytkowania? Zapraszam do testu.

Co w zestawie?

Zestaw dotarł do mnie w plastikowym blistrze. Po rozpakowaniu na moim biurku znalazły się słuchawki z założonymi gumkami w rozmiarze M, dodatkowe nakładki wielkości S i L, woreczek oraz uchwyt do zwijania kabla. To sporo jak na zestaw, który możemy dostać już za mniej niż 120 zł.
Zanim przejdę do właściwego testu, poświęcę chwilę akcesoriom. Etui na słuchawki jest wykonane z szorstkiego materiału, zamykamy je zaciągając sznurek. To zdecydowanie najmniej udany element zestawu. Woreczek, z racji swojej faktury, bardzo się brudzi, a sposób zamykania go nie należy do najwygodniejszych. Uchwyt do zwijania kabla jest niezły, miejsca na nim jest wystarczająco dużo, by zawinąć całe słuchawki. Każda para gumek została od wewnątrz oznaczona innym kolorem. To rozwiązanie bardzo przypadło mi do gustu. Co prawda i tak różnica w ich rozmiarze jest dostrzegalna, ale ten prosty zabieg uczynił ich wymianę jeszcze prostszą i szybszą.

Wygląd, wykonanie

Do testów otrzymałem białą wersję słuchawek. Wyglądają one bardzo dobrze, plastik jest delikatnie chropowaty, całości dopełniają błyszczące, imitujące metal wykończenia. Jakość wykonania to dla mnie jedno z kluczowych kryteriów przy wyborze sprzętu. Niestety, testowane przeze mnie słuchawki nie należą do tych, które długo posłużą użytkownikowi. Kabel jest delikatny i bardzo giętki, przez co plącze się jeszcze bardziej niż ten przy oryginalnych, Apple’owskich pchełkach. Poza tym mam zastrzeżenia co do pilota. Przycisk, który się na nim znajduje jest dość luźny, po bokach widać nawet przerwy pomiędzy nim a obudową. Regulacja głośności została wyraźnie oznaczona, z kolei przycisk funkcyjny został dodatkowo oznaczony wystającym delikatnie progiem. Bezwzrokowa obsługa pilota jest wygodna i nie stwarza żadnych problemów. Mikrofon działa bardzo dobrze, prezentuje czułość podobną do tej, jaką oferuje standardowy zestaw słuchawkowy. Kabel jest symetryczny, ma długość 1,2 metra i zakończony jest kątowym, pozłacanym wtykiem.

Odsłuch

Przejdźmy teraz do tego, jak słuchawki radzą sobie z muzyką. Do testu posłużyły mi trzy urządzenia: iPhone 3GS oraz dwa iPody shuffle, pierwszej i trzeciej generacji. Korekcja dźwięku była wyłączona, na każdym odtwarzaczu sprawdzałem wszystko na tych samych utworach.

iPhone gra dość neutralnie, może trochę zbyt analitycznie, jednak dobrze zgrywa się z dokanałowymi Philipsami SHE-9550, których na co dzień używam. Z Sony natomiast nie brzmiał już tak dobrze. Dominują wysokie tony, są wyraźne i czyste, perkusja jest wyraźnie zarysowana, ale jej talerze momentami aż drażnią, są zdecydowanie zbyt mocne i wyraźne. Średnie tony wypadają nieźle, gitary zagrały dość dynamicznie, ale bez rewelacji - pozostawały w cieniu innych instrumentów. Wokal z kolei brzmiał czysto i wyraźnie, jednak odrobinę zbyt szczegółowo. Brzmienie niskich tonów nie jest najgorsze, bas jest odczuwalny, ale nie zagłusza reszty pasm, nie dudni. Jest jednak zbyt twardy i krótki.

iPod shuffle pierwszej generacji jest odtwarzaczem grającym ciepło i czysto. Z racji tego, że nie posiada korektora, dobór słuchawek jest utrudniony. Testowany przeze mnie model radzi sobie całkiem dobrze. Wysokie tony nie drażniły już uszu, perkusja stała się odrobinę mniej wyraźna, mimo tego nadal brzmiała dobrze. Znacznej poprawie uległ wokal - wysunął się na pierwszy plan, gitary natomiast nadal pozostały w cieniu. Niskie tony stały się pełniejsze, choć bas nadal pozostał twardy.

Nie bez powodu zostawiłem trzecią generację shuffle na koniec. Nigdy nie przypuszczałem, że ten kiepski odtwarzacz może dać aż tyle przyjemności ze słuchania. Oczywiście dźwięk nie jest idealny, jednak takie połączenie sprawia, że wreszcie najmniejszy iPod pokazuje, na co go stać. Wysokie tony są odrobinę męczące, chociaż perkusja brzmi lepiej niż dobrze, talerze długo wybrzmiewają. Gitary są wyraźne, choć nieco w tyle, nie są tak dobrze odseparowane od reszty instrumentów jak w najstarszym shuffle. Wokal jest delikatnie przytłumiony. Bas nie jest bardzo głęboki, podobnie jak w przypadku poprzednich odtwarzaczy, tak i tutaj nie dudni, ale też nie wybrzmiewa wystarczająco długo.

Moje wrażenia z odsłuchu są pozytywne. Słuchawki nie zgrywają się zbyt dobrze z iPhonem, za to znacznie lepiej radzą sobie z iPodami shuffle. Trzecia generacja tego odtwarzacza bardzo mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się, że z tego sprzętu może popłynąć aż tak dobry dźwięk. Ze słuchawek nie będą zadowoleni miłośnicy muzyki klubowej - niskie pasma zdecydowanie nie są mocną stroną tych pchełek. Bardzo podobał mi się za to wokal - czysty, wyraźny i zdecydowany.

Podsumowanie

Sony MDR-EX38iP to całkiem dobre słuchawki dokanałowe. Wykonanie nie stoi co prawda na najwyższym poziomie, ale niezły dźwięk oraz możliwość kontrolowania odtwarzania i prowadzenia rozmów chociaż po części wynagradzają tą wadę. Dodatkowym atutem jest cena - mało który zestaw oferuje tak wiele za nieco mniej niż 120 zł. Jeżeli waszym głównym odtwarzaczem jest iPhone, to rozejrzyjcie się jeszcze - bardzo możliwe, że znajdziecie o wiele lepsze słuchawki. Jeśli jednak używacie np. iPoda shuffle trzeciej generacji i macie dość standardowych pchełek, testowane przeze mnie słuchawki będą naprawdę dobrym wyborem.

**Uwaga!

Dzięki uprzejmości firmy Sony Polska mamy dla Was słuchawki MDR-EX38iP. Aby je wygrać, musicie odpowiedzieć na pytanie: w jakich dwóch filmach ten sam aktor wypowiada się na temat "Royale with Cheese". Podpowiedzią jest jedno ze zdjęć w teście. Odpowiedzi prosimy przesyłać poprzez PW tutaj, w tytule wiadomości wpisując "KONKURS SONY". Pierwsza osoba, która udzieli poprawnej odpowiedzi wygrywa. Wyniki zostaną opublikowane 27. listopada.**

Dziękujemy firmie Sony Polska za dostarczenie słuchawek do testu oraz ufundowanie nagrody.

Zdjęcia wykonał Bartłomiej Hać.