Jak donosi serwis 9To5Mac, w amerykańskim App Store pojawiła się jakiś czas temu aplikacja o nazwie „Full Virus - Malware Scanner”, która wprowadzała swoich użytkowników w błąd i wyłudzała od nich niemałe kwoty pieniędzy.

Z kont użytkowników, którzy zgodzili się na aktywację rzekomo bezpłatnego, siedmiodniowego okresu próbnego pobierana była kwota 99,99 dolarów tygodniowo. Co więcej, aplikacja w ogóle nie spełniała swojej funkcji.

Sytuacja ta pokazuje, że proces weryfikacji, przez który przejść musi każda aplikacja, zanim opublikowana zostanie w App Store, jest daleki od ideału. Apple powinno upewnić się, że warunki subskrybcji, za którą użytkownicy płacą sto dolarów tygodniowo są jasno wyartykułowane i bezwględnie zrozumiałe dla użytkowników.

Użytkownicy, którzy zgłoszą to naruszenie otrzymają prawdopodobnie zwrot niesłusznie zainkasowanych kwot za subskrybcję wspomnianej aplikacji, ale są to działania korekcyjne, które podjęte zostały już po wystąpieniu problemu.

Co więcej, uwagę osób (o ile robią to ludzie) weryfikujących aplikacje zgłaszane do App Store powinien zwrócić uwagę fakt, że aplikacje dla iOS działają w środowisku sandbox, które uniemożliwia bezpośrednią ingerencję programów firm trzecich w system operacyjny. Wyklucza to zatem możliwość usuwania plików z systemu przez taką aplikację.

Opisana sytuacja poddaje pod wątpliwość bezpieczeństwo ekosystemu Apple. Mówi się, że na systemy operacyjne tworzone przez Apple „nie ma wirusów”, a najczęstszą przyczyną problemów są ich użytkownicy, którzy zezwalają na dostęp niepowołanych osób do ich urządzeń na przykład poprzez ściągnięcie zainfekowanych plików. Tym razem zawiódł system, który z założenia chronić ma użytkowników, przez co prawdopodobnie naruszone zostało zaufanie do tego rozwiązania.

Źródło: Medium Via 9To5Mac