Didi Chuxing – chiński konkurent Ubera – rozpoczął dziś testy swojej usługi w języku angielskim, co wielu ekspertów interpretuje jako preludium do globalnej ekspansji firmy. Należy podkreślić, że dziewięć miesięcy temu Apple zainwestowało w nią aż miliard dolarów.

Angielska wersja aplikacji Didi Chuxing będzie początkowo dostępna wyłącznie dla klientów w Pekinie, Szanghaju oraz Kantonie. Poza możliwością wybrania innej wersji interfejsu program pozwoli również na tłumaczenie wiadomości, co ma ułatwić komunikację z kierowcami. Z usług przewoźnika mogą skorzystać konsumenci z Chin, Hongkongu, Tajwanu, Tajlandii, Korei Południowe, Japonii, Wielkiej Brytanii, Francji, Australii, Kanady, Stanów Zjednoczonych oraz Brazylii.

W temacie Didi Chuxing głos zabrał w zeszłym roku CEO Apple, Tim Cook: „Przeprowadziliśmy tę inwestycję z kilku strategicznych powodów, na które składa się między innymi szansa na lepsze poznanie pewnych segmentów chińskiego rynku. Oczywiście wierzymy, że ruch ten przyniesie nam także z czasem zwrot zainwestowanego kapitału. Musimy poczekać, aby zobaczyć co przyniesie przyszłość”.

Warto dodać, że w sierpniu ubiegłego roku firma Didi Chuxing połączyła się z Uber China tworząc spółkę wartą 35 miliardów dolarów. Jedynie 18% udziałów w tej instytucji przypadło jednak Amerykanom, ale to Chińczycy zainwestują w rozwój działalności transportowej zarówno w Państwie Środka, jak i poza jego granicami.

Udział Apple (największa inwestycja w historii chińskiej firmy) nie ograniczył się wyłącznie do zainwestowania pieniędzy i choć szczegóły dotyczące relacji producenta z Cupertino z Didi Chuxing nie są do końca znane, to warto odnotować, że Adrian Perica – wiceprezes Apple do spraw fuzji przedsiębiorstw – od kilku miesięcy zasiada w zarządzie tej azjatyckiej spółki.

Spółce, pod której szyldem wykonywanych jest 11 milionów przewozów dziennie (87% rynku chińskich przewozów społecznościowych) przyjdzie konkurować z Uberem (Ameryka, Australia, Europa, a także część Azji i Afryki), MyTaxi (Niemcy i inne rejony Europy), Lyftem (Stany Zjednoczone), Olą (Indie) i Grabem (Azja południowo-wschodnia). W tym zadaniu pomoże jej jednak współpraca z amerykańską wypożyczalnią samochodów Avis, która działa na terenie 175 państw, w tym Polski.

Źródło: The Verge