Ostatnimi czasy rozglądałem się za głośnikiem, który mógłbym postawić w okolicach biurka, przy którym pracuję. Nic szczególnego – po prostu relatywnie niedrogi sprzęt, który będzie grał lepiej niż MacBook czy też mój monitor. SoundLinka Mini II nie brałem nawet pod uwagę... bo przecież głośnik tej wielkości nie może dobrze grać, prawda?

Gdy pojawiła się możliwość przetestowania SoundLinka Mini II to chętnie z niej skorzystałem, bo z produktami Bose mam dość dobre wspomnienia. Nie traktowałem jednak tego głośnika jako kandydata do nagłośnienia swojego pokoju. Urządzenie wielkości pada do PlayStation traktowałem bardziej w kategoriach małego akcesorium, które dobrze sprawdzi się na pikniku, na tarasie przy grillu czy też w czasie wyjazdów.

W zestawie z głośnikiem otrzymujemy podstawkę ładującą, która pełni rolę swego rodzaju docka. Warto jednak podkreślić, że urządzenie możemy ładować bezpośrednio kablem micro USB, dzięki czemu dodatkowe akcesorium nie jest potrzebne, gdy wybieramy się np. na wycieczkę.

Konfiguracja SoundLink Mini II jest wyjątkowo prosta. Włączamy urządzenie i parujemy je z maksymalnie ośmioma smartfonami, komputerami, tabletami itd. Teraz wydaje się to naturalnym rozwiązaniem, ale kto korzystał ze starszych głośników Bose ten wie, jaką męką było ich połączenie z iPhonem przez dedykowaną aplikację, która pozostawiała wiele do życzenia. Warto jednak dodać, że urządzenie zostało wyposażone w złącze minijack, więc w ostateczności możemy się z nim połączyć przewodowo.

Poza odtwarzaniem muzyki, do którego przejdę w następnym akapicie, głośnik pozwala na przeprowadzanie rozmów, gdy jest połączony ze smartfonem. Nie do końca przekonuje mnie ta opcja, gdyż wygodniej mi w domu rozmawiać bezpośrednio przez telefon, ale nie sposób jej potraktować negatywnie. Ponadto Bose zaimplementowało do SoundLinka Mini II asystenta głosowego, który informuje na przykład o podłączeniu się i rozłączeniu z danym urządzeniem. Z jednej strony to świetna sprawa, a z drugiej asystent wymawia domyślnie wszystkie słowa po angielsku, więc zamiast „Jacek” słyszałem „Dżacek”. Możemy wprawdzie ustawić język polski, ale wtedy „MacBook” jest czytane przez „C”. Warto jednak zaznaczyć, że małą wadą tego rozwiązania jest informowanie o rozłączeniu się z urządzeniem z najmniej odpowiednim momencie. Uwierzcie mi, nikt nie chce usłyszeć o trzeciej w nocy głośnego komunikatu „MacBook Pro disconnected” wypowiadanego komputerowym głosem. Oczywiście wyłączenie głośnika przed pójściem spać rozwiązuje ten problem.

Najważniejsze cechy głośnika dotyczą jednak jego możliwości związanych z dźwiękiem. W przypadku SoundLink Mini II dźwięk jest bardzo naturalny i słychać, że Bose nie chciało nadawać mu ustalonych z góry preferencji. Oczywiście małe wymiary dają o sobie znać i bas choć przyzwoity, to pozostaje jednak nieco płytki, podobnie jak scena, która cechuje się względnie niewielką głębokością i szerokością. Dużo lepiej wypada góra oraz środek (mid bass jest nad wyraz dobry). Podsumowując - głośnik gra w sposób neutralny (co jest dla mnie plusem w dobie „uśmiechniętej” albo basowej charakterystyki), jasny, ale nie zimny. Nie można również nie wspomnieć o jego kolejnej zalecie – jest niesamowicie głośny. Sam mógłbym być posądzony o stronniczość, ale przedstawiałem możliwości SoundLinka Mini II kilku znajomym i wszyscy byli zdziwieni, że głośnik gra tak dobrze i tak głośno. Dość powiedzieć, że nagłośnił domową imprezę w salonie i to będąc daleko od krańca swoich możliwości decybelowych.

Urządzenie zostało bardzo dobrze wykonane. Znajdziemy go w ofercie w dwóch wersjach – testowanej przeze mnie czarnej oraz białej. Obudowa jest metalowa, od spodu znajdziemy gumową podstawkę, którą można ściągnąć, a krawędzie zostały otoczone gumowym wykończeniem. U góry znajdziemy pięć gumowych klawiszy – trzy środkowe zostały podbite, aby łatwiej było je odnaleźć w nocy. Całość zdobi napis SoundLink Mini, zaś z przodu urządzenia (od strony głośników wyższych tonów) kratownica została opatrzona napisem Bose. Z tylnej części, z której dochodzą dźwięki basowe, nie znajdziemy takiego napisu, dzięki czemu głośnik ustawimy zawsze dobrą stroną do odbiorców bez konieczności spoglądania na górę.

Bose SoundLink Mini II zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i znacznie przekroczył moje oczekiwania, jakie z nim wiązałem. Urządzenie nie jest tanie, ale świetnie sprawdzi się w biurach, na wycieczkach, imprezach w ogrodzie i w czasie podróży. Głośnik gra bardzo dobrze (choć ma wady, które przy tych wymiarach musi mieć), jest świetnie wykonany i łatwy w obsłudze i konfiguracji. Sprzęt nie należy do najtańszych, ale jego uniwersalna charakterystyka i wysoka jakość czynią go świetnym wyborem dla wszystkich osób, które szukają głośnika Bluetooth w tej klasie.

Więcej informacji na temat Bose SoundLink Mini II znajdziecie na stronie producenta, któremu dziękuję za udostępnienie sprzętu na testy.