Jednym z charakterystycznych elementów ostatniej dekady jest morze telefonów, jakie uczestnicy koncertów wymierzają w stronę sceny i stojącej na nich artystów, aby uwiecznić każdy moment występu. Niewykluczone, że dzięki Apple praktyka ta przejdzie niedługo do historii.

Biuro Patentów i Znaków Towarowych USA przyznało Apple patent dotyczący projektu zdalnego wyłączania możliwości fotografowania oraz kręcenia materiałów wideo. W dokumentacji można przeczytać między innymi o koncertach oraz kinach i teatrach. Stworzona przez Apple technologia pozwoli również na wyświetlenie użytkownikom informacji o obiekcie, jaki stara się on sfotografować - na przykład w muzeum. Podobnym rozwiązaniem chwaliła się na ostatniej konferencji Google I/O firma z Mountain View.

Nowy patent Apple może wiązać się z licznymi pozytywami. Sam jestem przeciwnikiem używania smartfonów na koncertach i wolę się skupić na zobaczeniu ulubionych muzyków na własne oczy, a nie przez ekran telefonu. Z drugiej jednak strony opisane wyżej rozwiązanie może prowadzić do nadużyć, takich jak na przykład blokada kamer w czasie występów polityków czy też manifestacji. Czas pokaże, czy patent Apple znajdzie odbicie w rzeczywistości.

Źródło: 9TO5MAC