Niestety, dyski SSD montowane w najnowszych komputerach są drogie, wręcz bardzo drogie, a na dodatek ciężko kupić „zamiennik”. Większość osób, które kupują nowe MacBooki wybiera opcje z dyskiem 128 GB lub 256 GB. Dla części tego grona po pewnym czasie może się okazać to za mała pojemność. Co wtedy zrobić? Można zakupić nowy komputer, zewnętrzny dysk na USB lub wybrać kartę Tardisk Pear.

Karta Tardisk została stworzona z myślą o użytkownikach laptopów Apple, którym brakuje miejsca na wbudowanym dysku. Zewnętrzną część wykonano z kawałka aluminium, natomiast wnętrze oparte jest na kościach MLC flash NAND, znajdujących się w wielu SSD. Wyżej wymienione akcesorium można używać jako dodatkowy wbudowany nośnik lub połączyć go w jeden wirtualny dysk wykorzystując Fusion Drive (dysk Fusion Drive jest widoczny jako jeden wolumin. Często używane pliki są automatycznie, dynamicznie przenoszone do dysku SSD, tak aby można było szybko uzyskać do nich dostęp, natomiast rzadziej używane pliki trafiają na kartę Tardisk. W rezultacie po rozpoznaniu stylu pracy użytkownika system i aplikacje są uruchamiane szybciej, a pliki są otwierane w krótszym czasie. Fusion Drive dba o to wszystko automatycznie w tle). Warto dodać, iż karta ta jest zaprojektowana tak, aby idealnie wkomponowała się w komputer, natomiast do jej wysunięcia zaleca się użycia dołączonej kostki lub karty kredytowej.

Tardisk w Macbook'u

Instalacji zajmuje około 10/15 minut. Należy pamiętać, iż do jej wykonania, wymagane jest co najmniej 10% wolnej przestrzeni dyskowej. Dodatkowo przed całym procesem trzeba zrobić kopię zapasową oraz wyłączyć szyfrowanie FileVault. Sam proces instalacyjny jest niezwykle prosty, ponieważ wymaga uruchomienia dedykowanego programu (dostarczonego na karcie), a następnie na podążaniu przez kolejne kroki. Gdy proces zostanie zakończony zostaniemy o tym fakcie poinformowani, a dowodem na to będzie komunikat „Twój Macbook miał XXX GB, a teraz ma XXX GB” oraz powiększona wielkość woluminu. Warto zwrócić uwagę, iż jeżeli zdecydujecie się na rozparowanie stworzonego Fusion Drive będzie to wiązało się z obowiązkiem wykonania kilku czynności oraz z przywróceniem kopi zapasowej. Odpowiednie poradniki w których jest wszystko bardzo dobrze opisane znajdziecie na stronie producenta.

Początkowo miałem pewne obawy dotyczące potencjalnej wydajności i sprawności działania mojego komputera. Jak się okazało, było to zupełnie niepotrzebne zmartwienie. Prędkości samej karty oscylowały w okolicy 80MB/s (zarówno zapis jak i odczyt), natomiast połączenie jej z dyskiem SSD nie spowodowało obniżenia prędkości głównego dysku (około 600 MB/s zapisu oraz 1300 MB/s odczytu). Programy z których korzystam codziennie uruchamiają się tak samo szybko jak wcześniej, natomiast aplikacje używane od czasu do czasu potrzebują więcej czasu na rozruch, zgodnie z zasadą działania. Warto zwrócić uwagę, iż według zapewnień producenta czas pracy komputera z kartą może się skrócić o około pięć minut. Ja nie zauważyłem, aby okres ten się zmienił. Należy pamiętać, iż Pear nie wspiera tak zwanego Bootcamp'a, natomiast możliwe jest aktywowanie szyfrowania FileVault oraz korzystania z wirtualnych maszyn.

pojemność dysku

Niestety, karta Tardisk nie należy do najtańszych rozwiązań dostępnych na rynku. Wersja 128 GB kosztuje 149$, natomiast pojemność 256GB to wydatek rzędu 399$. Dostępne są one dla Macbooka Air 13" oraz MacBook Pro 13"/15". Jeżeli brakuje Wam wolnej przestrzeni na dysku, nie chcecie zajmować się lokowaniem plików w różnych miejscach, to Tardisk Pear może być dla Was idealnym rozwiązanie.

Jeżeli będziecie chcieli zakupić kartę Tardisk to możecie skorzystać z mojego linku afiliacyjnego w celu uzyskania 10% zniżki. Dodatkowo dzięki temu ja również zyskam parę dolarów. Z góry bardzo dziękuję.