Temat ekranów OLED stał się ostatnimi czasy niezwykle popularny. Jeszcze kilka lat temu matryce Super AMOLED były przede wszystkim domeną smartfonów Samsunga, podczas gdy zdecydowana większość użytkowników preferowała IPS LCD (znajdujące się między innymi w iPhone’ach). Technologia idzie jednak do przodu i obecnie wielu z nas patrzy chociażby na telewizory LG z ekranem OLED z niemałym zaciekawieniem.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawiło się sporo plotek, według których Apple pracuje nad własnymi ekranami wykorzystującymi diody elektroluminescencyjne ze związków organicznych. Jeżeli wierzyć plotkom, to matryce OLED trafią do iPhone’ów wraz modelem 8. Dlaczego nie wcześniej? Między innymi dlatego, że nikt nie jest w stanie zaspokoić potrzeb Apple. Te są w końcu niemałe. Ponad 231 milionów wyprodukowanych telefonów w zeszłym roku to wyzwanie także dla podwykonawców. Komu więc firma z Cupertino zleci produkcję ekranów OLED? Według najnowszych informacji może być to spółka JDI (Sony, Toshiba, Hitachi) oraz Sharp, którego ma podobno w planach przejąć Foxconn.

No dobrze, tylko dlaczego Apple miałoby zamieniać ekrany Retina na coś innego? Wyświetlacze iPhone’ów oddają w bardzo realistyczny sposób kolory, są stosunkowo tanie w produkcji, bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne i działania wyższej temperatury, a ponadto charakteryzują się dłuższą żywotnością. To jednak nie wszystko. Gdy spojrzymy na interfejs systemu iOS, widzimy dużo bieli, jasnej szarości oraz nieliczne obszary czerni. W przypadku wyświetlania takich kolorów ekran IPS zużyje mniej energii elektrycznej, której bądź co bądź nigdy w nadmiarze w naszych smartfonach nie mamy. W tym miejscu mógłbym postawić ostatnią kropkę i stwierdzić, że Retina to jest to i niczego innego w swoim iPhonie nie chcę widzieć. Problem jest jednak w tym, że OLEDowe ekrany są coraz bardziej atrakcyjne.

OLED iPhone

Po Samsungu i kilku innych producentach na zastosowanie ekranu OLED w swoim smartfonie zdecydowało się prawdopodobnie LG. Koreański producent opublikował dziś pierwsze zdjęcie nadchodzącego modelu G5, który będzie wyróżniał się funkcją „Always on”. Z racji tego, że w ekranie OLED można „włączyć” tylko pojedyncze piksele, bez podświetlania całej matrycy, smartfon będzie mógł stale pokazywać aktualną godzinę, informacje o nieodebranych połączeniach itd. Zbędny bajer? Moim zdaniem nie. Wykorzystanie takiego rozwiązania przy powiadomieniach z systemu iOS mogłoby się świetnie sprawdzić. Apple musiałoby jednak „przyciemnić” GUI, aby taka funkcja miała sens.

Ekran IPS nigdy nie wyświetli czerni, a jedynie bardzo ciemną szarość. W przypadku OLEDów problem ten nie istnieje i to z bardzo prostej przyczyny - czerń uzyskiwana jest przez „wyłączenie” pikseli. Efekt taki sam, jak po wyłączeniu iPhone’a. O różnicy między czernią a „czernią” można się przekonać samemu. Wystarczy pobrać na smartfona całkowicie czarną grafikę, otworzyć ją w trybie pełnoekranowym, przyjrzeć się przez chwilę i nacisnąć przycisk power. Proste doświadczenie, a pokazuje różnicę.

OLED iphone

Czy to jedyna zaleta? Zdecydowanie nie. Ekrany OLED charakteryzują się świetnym kontrastem, coraz lepszym odwzorowaniem barw (wszyscy pamiętamy rażące kolory w starych Super AMOLEDach, ale ta czasy na szczęście minęły), większą jasnością (która w przypadku iPhone’ów zawodzi nas w słoneczne dni), możliwością zakrzywienia i niskim czasem reakcji (choć na to chyba nikt w przypadku IPS nie narzeka).

Ekrany OLED stają się coraz ciekawszą alternatywą dla LCD IPS. Opisane powyżej cechy to jedynie krótkie spojrzenie na podstawowe różnice, które mogą być zupełnie inaczej odbierane przez osoby uczestniczące w procesie projektowania smartfonów. Niemniej jednak przed organicznymi diodami kształtuje się ciekawa przyszłość i technologia, która za nimi stoi jest dynamicznie rozwijana, czego nie można powiedzieć o IPS’ach. W obliczu plotek o zastosowaniu matryc OLED w iPhone’ach należy się zastanowić czy czekają nas zmiany w interfejsie graficznym systemu iOS. Rzut oka na zegarek Apple Watch (w którym znalazł się tego typu ekran) pokazuje, jaką drogę w rozwoju swojego oprogramowania może pod względem stylistycznym wybrać firma z Cupertino. iPhone 8 i iOS 12 mogą bowiem zupełnie nie przypominać obecnych rozwiązań Apple.

Źródła: LG, Gizmag, OLED-Display