Hej wszystkim!
Mam problem z zalanym Macbook Air.
Komputer po zalaniu wyłączyłem, otworzyłem i wyczyściłem.
Problem jest jednak taki, że Mac zaczął działać wolno i na pełnych obrotach wentylatora.
Wyniki z istat mówią o normalnych temperaturach:
BMU 1 i 2 - 24C
CPU - 31C
Hard Drive - 46C
Wentylator ustawił się jednak na sztywno na 6500 rpm i nie chce zwolnić.
Dodatkowo w procesach spowalnia cały komputer kernel_task (zużycie CPU na poziomie 300%).
Czytałem już "tysiąc" stron i poradników, ale nie było żadnej sensownej odpowiedzi, poza tym że w wielu wypadkach po zalaniu efekt jest taki sam (wentylator na maxa, a kernel_task alokuje zasoby CPU, żeby "chronić" sprzęt przed przeciążaniem).
Ślady w postach innych użytkowników prowadzą na uszkodzony sensor temperatury (ale przecież istat pokazuje je normalnie?
Prośba o pomoc, bo wymiana płyty głównej którą zasugerowano mi w serwisie to strzelanie z armaty do komara.
PS Wyczyściłem SCM i NVRAM - bez zmian.