[edwa]

Z laptopami ze sklepów jest ten problem, że mogą to być topielce z innych państw i środek może już powoli żyć własnym życiem. Kupując swojego Aira nawet nie zerkałem na komisy itp (kupowałem używkę). Po prostu to forum nauczyło mnie by nie ufać takim ofertom. Lepiej jednak ciut dołożyć, kupić od prywatnego użytkownika laptopa z polskiej dystrubucji niż potem pakować się w naprawy takiego sprzętu, które nie są tanie. 

[666]

Nie pytamy o konkretne egzemplarze, aukcje, ogłoszenia.

Od tego jest ten wątek:

http://myapple.pl/fo...a-czy-na-pewno/

[child_in_time]

Witam serdecznie,

W ręce wpadł mi pierwszy macbook, a mianowicie a1181, c2d, 2GB RAM, 160 GB HDD. Bateria tylko 50 cykli. Laptop pożyczył mi kolega z możliwością kupienia go. Natomiast mam taką wątpliwość. Jest wgrany system 10.5.8, mogę kupić 10.6 i potem zaktualizować do nowszego osx-a bezpłatnie, ale nie wiem, ile ten sprzęt uciągnie. Chciałbym, żeby działały na nim podstawowe programy + skype + flashtool + sony companion. Czy polecacie taki zakup? Boję się kupować używek, ale ten jest od znajomego i jest w naprawdę dobrym stanie, tylko chodzi mi, czy pociągnie na nim jakiś nowszy osx. Z góry dziękuję za odpowiedzi!

[DanielF]

Najnowszy OS X? on max 10.7 pociągnie a ten system już dawno nie jest wspierany. A 10.7 musisz kupić. Za 400 zł bierz dla zabawy ale musisz wiedzieć, że wiele programów już nie wspiera 10.7. Jak masz około 900 zł kup model z GF320 i obsługą OS X 10.11

Użytkownik DanielF edytował ten post 20 kwietnia 2016 - 20:09

[child_in_time]

@up dziękuję za odpowiedź. Zdecydowałem, że jednak kupię tego maca. Pytanie - czy mam kupić osx 10.6 i potem się da upgrade do 10.7 (za darmo), czy od razu kupić osx 10.7?

[uaru]

Od razu kupuj 10.7. 10.7 nie był bezpłatną aktualizacją, więc kupując 10.6 i uaktualniając do 10.7 zapłacisz dwa razy.

 

10.7 kosztuje 79 PLN w sklepie apple.pl.

 

Dokładnie taki model posiadam. Ostatnio używał go mój ojciec do poczty i netu. Dwa lata temu wymieniłem dysk na SSD. Parę tygodni temu wymieniłem ojcu komputer na inny, zastanawiałem się nad sprzedażą (i nadal się zastanawiam, ale jakoś mi szkoda - dużo za niego chyba się już nie dostanie, to to jest mój pierwszy Macbook i mam do niego jakiś sentyment, który może jest więcej wart niż 400 PLN).

 

Zaorałem system i postawiłem od zera właśnie Liona (wcześniej był Snow Leopard) i na razie przekazałem 9-letniej siostrzenicy do nauki i zabawy. Przedtem kazałem wypucować dokładnie;-) - i byłem zdumiony zaobserwowanym entuzjazmem, którego efekt jest taki, że Macbook się aż błyszczy i wzbudza prawie powszechną zazdrość wyglądem;-)

 

Wymieniłem pamięć na 2x 2 GB. W tej konfiguracji system widzi tylko 3GB (choć About This Mac rozpoznaje 4GB, to w Activity Monitor widać tylko 3 GB). Te pamięci i tak są tanie obecnie, a i tak leżały nie używane, a dodatkowy GB to w tym przypadku 50% więcej.

 

Instalacja Liona polegała na tym, że z posiadanej instalki zrobiłem bootowalne USB, i z tego USB wystartowałem, zformatowałem dysk i zainstalowałem od zera. 

 

Co do oprogramowania:

 

- Da się zainstalować Chrome w wersji 49, jest to ostatnia wspierana wersja. 

- Firefox najnowszy działał nawet na Snow Leopardzie, więc na razie nie ma problemów

- Safari oczywiście jest wersją już antyczną, tu nadziei nie ma.

- Zainstalowałem Libre Office. W sieci ktoś pisał, że używa wersji 4.3.7.2, ale zweryfikowałem to negatywnie, ta wersja nie działa. Wersja, jaka działa, to 3.6.7.2 (https://downloadarch...ce/old/3.6.7.2/)

- Xcode pasuje w wersji 4.6.3, było potrzebne do zainstalowania Homebrew (trzeba ściągnąć z konta deweloperskiego Apple)

- Skype'a nie sprawdzałem jeszcze, ale myślę, że przynajmniej w wersji web powinien działać

- Mac App Store właściwie działa, ale niewiele programów daje się przez niego zainstalować, ze względu na brak wsparcia dla wersji systemu. Ot choćby wspomniany Libre Office wymaga zdaje się 10.8.

 

 

Jedyny poważny problem to bateria: wymieniona cztery lata temu właśnie spuchła, oryginalna zakupiona z komputerem w ogóle nie jest rozpoznawana (0 cykli, 0 pojemności...), a wydanie 500 PLN na nową porządną baterię chyba się już nie opłaca, bo nie sądzę, żeby to była inwestycja na lata... Tak więc na razie Macbook działa bez baterii na 50% mocy procesora...

 

W sumie jak na sprzęt ponad 9 letni (i to działający na 50% mocy;-)), jestem pod wrażeniem. Żaden pecet u nas w rodzinie bliższej i dalszej nie przeżył ponad 5 lat używania, nie mówiąc o 9...

 

Jakby kogoś interesowało, załączam wyniki Geekbench 3, z baterią i bez.

Załączone pliki

•  MB2006_with_battery.txt   3,79 KB   1 Ilość pobrań
•  MB2006_without_battery.txt   3,79 KB   1 Ilość pobrań