Wczoraj stała się nieciekawa rzecz i mimo wyjścia nowego Macbooka - niemal cały sprzęt od Apple podrożał. Kurs USD jest jaki jest, szkoda tylko, że jak jest niski to Apple jakoś wtedy zapomina o tym, żeby ceny znacząco obniżyć...
W tej chwili wychodzi na to, że tegoroczny Dell XPS 13 będzie o 50% tańszy ($799, czyli koło 3000 zł), niż Macbook czy Macbook Air 13" :/ Trochę mną to pozamiatało, bo sprzęt Apple zawsze miał zaporowe ceny a tutaj jeszcze tak wysokie podwyżki...
Pojawia się pytanie - czy warto brać resztki sprzętu który pozostał w starych cenach, czy jest szansa, że wyjdą jeszcze jakieś nowe modele Aira / Pro w te wakacje i starsze modele potanieją?