Brutalność ludzi;(
#101
Napisano 16 listopada 2007 - 00:00
#102
Napisano 17 listopada 2007 - 02:04
#103
Napisano 18 listopada 2007 - 23:29
#104
Napisano 19 listopada 2007 - 00:09
Zadaniem sztuki jest zmuszanie nas do myslenia, czesto dziela sztuki sa szokujace, zaskakujace, w koncu to zwraca nasza uwage i wlasnie sklania do myslenia. Ale to, co ten pan zrobil juz nie zalicza sie do sztyki. Przekroczyl pewna granice, ktorej przekroczyc nie powinien, w imie jakiejs chorej idei pozbawil zycia psa. Z jednej strony zawsze to lepsze, od bandy nastolatkow, ktorzy zabijaja takiego psa dla zabawy (?), przyjemnosci (?), czy z jakis innych chorych powodow, ale sam fakt zabojstwa pozostaje taki sam. To, co ten pan zrobil po prostu wykracza poza wszystkie normy etyki, to "cos" szokuje, sklania do jakiegos myslenia, ale rownie dobrze mozna to bylo zrobic za pomoca innych srodkow - zabicie bogu ducha winnego psa bylo najpaskudniejszym z nich. Dla mnie to po prostu obrzydliwe.czytalam to jakis czas temu, tragedia. po.....koles i ci ludzie ktorzy uwazaja to za sztuke
---- Dodano 19-11-2007 o godzinie 00:10 ----
(jezeli gadam glupoty to wybaczcie, juz troszke nie kontaktuje zbytnio, czas spac isc ;P)
#105
Napisano 19 listopada 2007 - 01:03
To już nie jest sztuka, to szukanie sensacji, nie ma o czym dystkutować. Jeżeli ten "performens" ma dawać do myślenia to równie dobrze za dzieło sztuki uznać można niemieckie obozy zagłady czy lagry, rosyjskie łagry i każde mordobicie, różnicy nie ma.Ale to, co ten pan zrobil juz nie zalicza sie do sztyki. Przekroczyl pewna granice, ktorej przekroczyc nie powinien, w imie jakiejs chorej idei pozbawil zycia psa.
I jeszcze dwa cytaty:
A w mordę dać?
Wyobraźmy sobie, że strzelę w mordę (przepraszam za kolokwializm) pana profesora Wojciecha Müllera, albo pana profesora doktora Andrzeja Wielgosza, albo innego z rektorów poznańskiej ASP. Nie z pobudek chuligańskich czy rabunkowych, lecz dla sztuki - bo uznałem właśnie, że bicie po twarzach profesorów i rektorów stanowi działanie artystyczne, przełamanie tabu i, poprzez wstrząs, zmusza zastałe społeczeństwo do refleksji. Jeśli zatem - to czy panowie profesorowie okażą się konsekwentni w poglądach i będą się sprzeciwiać postawieniu mnie przed sądem?
Wspomniani panowie nie są jedynymi, którzy wysmażyli i rozpowszechnili w prasie list w obronie pani Nieznalskiej - choć ich akurat dzieło wyróżnia się szczególną dawką pompatycznych głupot (sam tytuł: "Jak długo będą ingerować w sztukę i kulturę"). Ale tak jak i pozostałych obrońców niewydarzonej artystki cechuje ich kompletne lekceważenie faktu, że zrobiła ona to właśnie, o czym tu piszę - uderzyła w twarz mnie i parę milionów moich współwyznawców, postępując sobie w plugawy sposób z najdroższym nam symbolem. Po czym bezczelnie, w asyście tłumu gęgaczy, użala się nad symboliczną karą, jaką jej wymierzono.
Artysta ma prawo prowokować, powtarzają jej obrońcy. Cóż, artyści prowokują od zawsze. Ale gdy pewien znany impresjonista publicznie zwalił konia (znów przepraszam) na otwarciu wystawy, to nie skamlał potem, że dostał grzywnę, tylko był dumny z udanej prowokacji. Kto prowokuje, naraża się na konsekwencje - kiedyś to było oczywiste. Jeśli głupie babsko przedarło się do telewizji i na łamy prasy, kosztem paru dni obowiązkowej pracy społecznej, to powinno się tylko cieszyć i z ochotą brać do szorowania garów w CaritasieAle dziś "artyści" z mocy legitymacji, uwieszeni u naszych podatniczych kieszeni, chcą mieć prawo prowokowania bez żadnych konsekwencji i sytuować się ponad prawem.
Jest to w swej istocie żądanie identyczne, jak prawo do bezkarnego bicia innych po twarzy. Uprzedzam - skoro sami uznaliście za sztukę obieranie ziemniaków albo wtykanie sobie w cipę (trzeci raz przepraszam) laleczki Barbie, to i strzelenie któregoś w kły da się obronić jako performance. Lojalnie więc radzę obrońcom Nieznalskiej, aby nie zbliżali się do mnie na odległość wyciągniętego ramienia.
Rafał Ziemkiewicz
Już śp. Stanisław Ignacy Witkiewicz, który przy wspomnianych artystach jest prawdziwym poczciwcem, alarmował: "Co to będzie, gdy artyści zaczną pokazywać swoje gówno jako sztukę?" A takie rzeczy już dzis nikogo nie ruszają. A on krzyczał: "Co to będzie, gdy do tego dojdzie?" Pół biedy, gdy ktoś ustawił sobie swoje gówno w słoiku na półce w pokoju i podziwia, ale nie mogę pojąć, że są ludzie, którzy idą do galerii, żeby to oglądać. Ktoś tu chyba zwariował. Ludzie udają, że im się to podoba, bo tak dyktuje im moda. Świat chyba oszalał.
Tomasz Budzyński
#106
Napisano 23 listopada 2007 - 16:56
#107
Napisano 23 listopada 2007 - 17:40
#108
Napisano 23 listopada 2007 - 17:47
#109
Napisano 23 listopada 2007 - 18:04
chyba nie. Pare dni temu byl artykul w Wiewiorczej ze to byla sciema. Piesek uciekl z galerii a plotka poszla dalej, kazdy cos dodal, cos zmienil i powstala chryja.
ale jak uciekl? gdzioes slyszalam ze zdechl, to w koncu jak jest?
#110
Napisano 23 listopada 2007 - 18:14
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych